Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Bielawski zatrzymany w Austrii

Mateusz Różański
Robert Bielawski zatrzymany w Austrii - zdjęcie ilustracyjne
Robert Bielawski zatrzymany w Austrii - zdjęcie ilustracyjne Marcin Oliva Soto
Robert Bielawski zatrzymany w Austrii. Robert Bielawski, który w lipcu 1994 roku porwał dla pieniędzy swoją półtoraroczną córkę został w końcu zatrzymany na terenie Austrii.

Na Robercie Bielawskim ciąży orzeczony w 2009 roku w Legnicy i podtrzymany przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrok 15 lat więzienia za uprowadzenie i sprzedaż dziewczynki.

Historia tego porwania pełna jest luk i zagadek. Wiadomo, że w lipcu 1994 roku, gdy dziadkowie dziecka robili zakupy w legnickiej aptece, towarzyszący im Robert Bielawski chwycił wózek z Moniką i uciekł.
Nie znosił dziecka. Traktował je jak zawadę, przeszkodę w życiu, niepotrzebny kłopot. Żonie opowiedział kilka tygodni później, że dziewczynkę sprzedał handlarzom z Katowic. Innym razem twierdził, że Monika nie żyje. Według jednej wersji miała zginąć w wypadku samochodowym w Czechach. Według innej, wypadła mu z wózka jeszcze w Legnicy, więc zwłoki zakopał w Lasku Złotoryjskim. Szczątków dziecka we wskazanym przez Bielawskiego miejscu nie odnaleziono.

Robert Bielawski zatrzymany w Austrii

Po uprowadzeniu dziecka Robert Bielawski ukrywał się za granicą. Wpadł w 1997 roku w Austrii. Podczas śledztwa kluczył, mylił tropy, nieustannie zmieniał swoją relację, konsekwentnie zacierając granice między prawdą a zmyśleniem. Przed procesem został zwolniony z aresztu. Wykorzystał sytuację i ponownie uciekł do Austrii. Był rok 1998. Sprawę na 10 lat trzeba było odłożyć na półkę.

W 2008 roku porywacz odezwał się sam. Poprosił o list żelazny, a sąd zgodził się na to specjalne traktowanie w nadziei, że proces pomoże odszukać Monikę. Wiosną 2008 roku Robert Bielawski stawił się w Legnicy. Twierdził, że jest niewinny i zgodził się na ujawnienie wizerunku oraz nazwiska. Bezskutecznie próbował oskarżać o porwanie dziadków dziewczynki. I cały czas stosował dotychczasową taktykę: mącił, zwodził, mylił tropy.

Robert Bielawski został skazany na 15 lat więzienia. Póki wyrok był nieprawomocny, list żelazny chronił go przed odsiadką. Złożył apelację, a zanim wrocławski sąd ją rozpatrzył, zapadł się pod ziemię. Monika, jeśli żyje, ma dzisiaj 20 lat.
Archiwum Gazety Wrocławskiej

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto