Proces miał się rozpocząć we wrześniu minionego roku. Ale z powodu choroby głównego oskarżonego Mariana M. był odraczany. Kilka tygodni temu biegli z Zakładu Medycyny Sądowej uznali, że może uczestniczyć w procesie, ale najwyżej trzy godziny. Obrońcy i prokurator chcieli, by proces został utajniony. Sędzia Kazimierz Chłopecki nie zgodził się na to. Obrońca Mariana M. Piotr Rojek żądał, by wyłączyć kamery i inne urządzenia elektroniczne, które mogłyby zakłócić pracę urządzenia wspomagającego pracę serca jego klienta. Sąd zgodził się na to.
Odczytano akt oskarżenia. Prokuratura oskarża o przyjmowanie łapówek trójkę legnickich lekarzy oraz psychiatrę z Lubina. Ordynator neurologii legnickiego szpitala Tadeusz K. miał wziąć 5 tys., neurolog Ewa S. 8 tys. zł, chirurg Marian M. 45 tys. zł, a psychiatra Andrzej H. - 5 tys. zł. Grozi im do 10 lat więzienia. Lekarze nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Twierdzą, że dokumentację wykonywali zgodnie ze swoją wiedzą i w oparciu o rzeczywiste fakty.
Tadeusz K. przyznał, że leczył Waldemara K. Kilka miesięcy przed zatrzymaniem, we wrześniu 2009, przyszedł do jego gabinetu. Zachowywał się dziwnie. Doktor poradził, by nazajutrz zgłosił się do szpitala. Rzucił na podłogę 2 tys. zł i wyszedł. - Pozbierałem te pieniądze i mu oddałem - zeznawał lekarz.
- A kilka miesięcy później wpadli do mojego gabinetu agenci. Wzięli wszystkie pieniądze i sprawdzali numery seryjne banknotów. Także psychiatra Andrzej H. dowodził, że Waldemar K. cierpiał na epilepsję. A on go leczył i nie wziął żadnej łapówki. Po przeszło dwóch godzinach Marian M. poczuł się źle i sąd zakończył rozprawę.
Zobacz też: Członek Irackiego Związku Piłki Nożnej w Legnicy
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?