Legnica. Dziki wciąż obecne na ulicach, placach i ogródkach legniczan. Jakie działania podejmuje miasto w celu eliminacji dzikiej zwierzyny?

W ostatnim czasie zjawisko wkraczania w tereny miejskie dzikiej zwierzyny nasiliło się. Zwierzęta mają tutaj dużo jedzenia, którego czasami brakuje im w naturalnym środowisku. O zdarzeniu, w którym legnicki dzik zabrał dzieciom pierogi, było głośno w całej Polsce.

W Legnicy dziki najpierw przywędrowały na obrzeża. Potem coraz śmielej zapuszczały się w głąb miasta. Jeden z dzików w centrum tak się przyzwyczaił do mieszkańców, że jadł im ręki. Jest to wyjątkowo niebezpieczne zjawisko - zarówno dla mieszkańców, jak i samych dzików.

Warto przypomnieć w tym miejscu artykuł, w którym Grzegorz Tarnowski, kierownik biura Zarządu Okręgowego w Legnicy Polskiego Związku Łowieckiego, za pośrednictwem naszego portalu tłumaczy zjawisko wędrówki dzików w stronę miast oraz radzi, jak się zachowywać w sytuacji spotkania z dziką zwierzyną w mieście: Dlaczego dziki coraz częściej widywane są w mieście i czy możemy temu zaradzić? Zapytaliśmy eksperta

Urząd Miasta zabrał głos sprawie obecności dzików w mieście. Poinformował, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy w Legnicy odłowiono około 30 dzików. Zwierzęta trafiły do specjalistycznego ośrodka.

Sławomir Masojć, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Obrony Cywilnej Urzędu Miasta w Legnicy informuje, że współpracując z odpowiednimi instytucjami, miasto rozwiązuje problem dzików w mieście:

Mieszkańcy często alarmowali, że się boją, bo w pobliżu ich domów grasują dziki. Ten problem postanowiliśmy rozwiązać na dwa sposoby. Wspólnie z Nadleśnictwem Legnickim i Powiatowym Lekarzem Weterynarii uznaliśmy, że w okolicach naszego miasta, tam gdzie oczywiście jest to dozwolone, zwiększy się odstrzał prewencyjny dzików. W mieście polowanie na zwierzęta jest bowiem zabronione. Jesienią tego roku w kilku miejscach miasta ustawione zostały odłownie. Są to klatki do których zwabiony dzik wejdzie, ale już nie wyjdzie. Odławianiem zajmuje się specjalistyczna firma. Złapane zwierzęta ze względów sanitarnych nie mogą być z powrotem wypuszczane w dowolnym miejscu. Dlatego przewożone są do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt. W minionym roku koszty związane z odławianiem dzików wyniosły ok. 25 tys. zł. W tym akcja będzie kontynuowana. Prosimy, aby nie dokarmiać dzikich zwierząt – apeluje Sławomir Masojć – Nie podchodzić do nich, bo może to być niebezpieczne

.