Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Głomb i jego 20-lecie pracy w Legnicy (WYWIAD)

Agata Grzelińska
Jacek Głomb i jego 20-lecie pracy w Legnicy (WYWIAD)
Jacek Głomb i jego 20-lecie pracy w Legnicy (WYWIAD) Piotr Krzyżanowski
Jacek Głomb, reżyser, społecznik, świętuje 20-lecie pracy jako dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Przy okazji zawodowego jubileuszu mówi nam, jak trafił do Legnicy i co chce zmienić w mieście.

Jacek Głomb i jego 20-lecie pracy w Legnicy (WYWIAD)

– Świętuje Pan 20 sezonów szefowania legnickiemu teatrowi. W piątek, sobotę i niedzielę w Legnicy będzie wielka teatralna impreza z okazji Pana jubileuszu. Zobaczymy m. in. kilka spektakli, które wyreżyserował Pan w innych miastach. Ale wracając do Legnicy, jak Pan trafił do tego miasta?

– Oj Boże, to strasznie długa opowieść, spróbuję ją skrócić. Studiowałem na PWST w Krakowie, m.in. z Robertem Czechowskim, obecnie dyrektorem teatru w Zielonej Górze, który dostał propozycję, by artystycznie poprowadzić Centrum Sztuki - Teatr Dramatyczny w Legnicy. Robert zaproponował mi, żebyśmy to zrobili w duecie. I tak wylądowaliśmy tutaj we dwójkę. Wymyśliliśmy wtedy ideę teatru porządnego. To znaczy porządnie wyreżyserowanego, porządnie zagranego, porządnie oświetlonego. Trafiliśmy na moment po połączeniu teatru z domem kultury (wojewódzkim). Teatr był wówczas maksymalnie poraniony, odeszła bardzo poważna część zespołu, zespół techniczny był zdziesiątkowany, więc w ogóle chodziło zbudowanie go od podstaw. Dyrektorem Centrum Sztuki Teatr Dramatyczny był wtedy Zbigniew Kraska, dziś dyrektor Galerii Sztuki. Budowaliśmy podstawy teatru, ale nie przewidzieliśmy, że Zbyszka w czasie tego budowania wywalą (śmiech). Jego następczynią została Bogusława Machowska (wcześniej jego zastępca), z którą kompletnie nie mogliśmy się porozumieć. Skończyło się wywaleniem nas z pracy dyscyplinarnie za niepodpisywanie listy obecności, co było bardzo zabawne. Wytoczyliśmy więc Centrum Sztuki - Teatrowi Dramatycznemu proces o przywrócenie do pracy i przyjeżdżałem do Legnicy na rozprawy. Wtedy mieszkaliśmy już z Małgosią (Bulandą, scenografką - przy. red.) we Wrocławiu. Śmieję się, wtedy byłem Jej utrzymankiem. Gosia robiła scenografie we wrocławskim Kalamburze, w teatrze w Jeleniej Górze. Wtedy jednak nie było mi do śmiechu, psychicznie to była trudna sytuacja dla mnie.

– Ale co z tą Legnicą?

– Pewnego dnia na ulicy Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu spotkałem Zbyszka Kraskę, który był wtedy wicedyrektorem Muzeum Archeologicznego. Powiedział, że ludzie z Legnicy namawiają go, żeby wystartował w konkursie na dyrektora wydziału kultury w urzędzie (wtedy zaczęło rządzić SLD) i zapytał mnie, czy ma wystartować. Ja mu na to: "Startuj! Oczywiście, ja ci pomogę, jak będziesz chciał, możemy wspólnie coś wymyślić". No i Zbyszek został dyrektorem wydziału kultury, był dyrektorem u ówczesnego wojewody Ryszarda Maraszka. A potem zaproponował mi, bym wrócił do Legnicy już w charakterze dyrektora. Napisałem kilkustronicową ofertę prowadzenia centrum, która została zaakceptowana i 4 sierpnia wojewoda Maraszek wręczył mi powołanie.

– Wygrał Pan tamten proces w sądzie pracy?

– Sam ze sobą zawarłem ugodę (śmiech). Już będąc dyrektorem Centrum Sztuki - Teatr Dramatyczny zawarłem ugodę z Robertem Czechowskim. Wypłaciliśmy Robertowi odszkodowanie, ja ze swojego zrezygnowałem. Cała ta moja legnicka przygoda jest splotem przypadków. Jestem z zupełnie innego świata i jeszcze 21 lat temu w życiu nie myślałem, że będę gdzie indziej niż w Tarnowie. Oczywiście utrzymuję kontakty z Tarnowem, tam są moi rodzice, syn Maciek z pierwszego małżeństwa, była żona Ania. Teraz już jednak identyfikuję się maksymalnie z Legnicą. To jest moje miasto i mój świat.

– Porozmawiajmy więc o Legnicy. Kocha ją Pan, ale chce ją Pan zmienić.
Bo ją trzeba zmienić. Na jaką?

– Na fajne, nowoczesne, przyjazne ludziom miasto a nie zaściankową gminę rządzoną przez księcia feudalnego. To mnie wkurza, że po 25 latach demokracji mamy prezydenta, który zawłaszczył razem ze swoim dworem świat. Moja społeczna działalność w Fundacji "Naprawiacze Świata" wiąże się z deklaracją, jaką złożyłem ludziom, startując w ostatnich wyborach do Senatu: że nie opowiadam o zmienianiu świata tylko dlatego, że chcę wygrać wybory. Powstanie Fundacji Jacka Głomba "Naprawiacze Świata" ogłosiłem dwa dni po przegranych o włos, o 300 głosów, wyborach.

– By dotrzymać obietnicy?

– Tak. Trzeba było dotrzymać obietnicy, ale potem mi się to bardzo spodobało (śmiech). Akcja parkowa w tamtym roku, strategia rozwoju, to że się zaczyna mówić merytorycznie o mieście, że przywróciliśmy debatę społeczną o ważnych sprawach w Legnicy, to jest wartość ponadczasowa. Sfera społeczna musi istnieć, muszą istnieć stowarzyszenia, a nowoczesne miasto powinno oddawać im coraz większe przestrzenie. O to walczę. Naprawianie świata ma wymiar generalny, ale ma też wymiar normalny. Chodzi o pomaganie ludziom czasem w drobnych sprawach. Na przykład ostatnio mnie i Towarzystwu Miłośników Twórczości Zofii Kossak udało się zdobyć pieniądze z Fundacji "Polska Miedź" na naprawę zegara na wieży Szkoły Podstawowej nr 10. Mam już pewną pozycję w tym środowisku po 20 latach ciężkiej pracy. Dlatego dzielę się z ludźmi tym, co mam.

– Teatr na tyle zawłaszcza życie, że ktoś spoza środowiska tego nie zrozumie?

– Dokładnie tak. Teatr jest zazdrosny, wymagający, trudny. Nie wyobrażam sobie innego życia niż taki świat, który mam i w którym nie ma granicy między tzw. pracą a tzw. życiem. Powiedziałem to dziesięć tysięcy razy, ale zawsze warto to powtarzać - strasznie kocham to co mam, a ktoś mi za to jeszcze, niewiele co prawda, ale płaci (śmiech). To jest bardzo ważne i strasznie rzadkie dzisiaj. Z ogromnym zdumieniem patrzę, że trzy czwarte tego świata robi to, czego nie chce. Ja mam to szczęście, że robię to, co kocham. Że nikt mi nie karze myśleć inaczej, niż myślę. Czegóż więcej można chcieć?

– Czego zatem życzyć Panu z okazji dwudziestolecia w Legnicy?

– Zdrowia, przede wszystkim zdrowia, a z nim ostatnio jest nie najgorzej.

Jacek Głomb i jego 20-lecie pracy w Legnicy (WYWIAD)

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto