Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syn posła pijany za kółkiem. Ojciec kłamał przed sądem?

Ewa Chojna
Szymon Z., syn Ryszarda Zbrzyznego, posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Lubina, jest winny spowodowania po pijanemu kolizji. Teraz prokuratura sprawdzi, czy Zbrzyzny nie kłamał przed sądem, twierdząc, że jego syn w momencie kolizji był w domu.

Wyrok na Szymona Z. zapadł 17 lutego tego roku. Oskarżono go o to, że 17 maja 2008 r., jadąc swoim samochodem i będąc nietrzeźwy, uderzył w inne auto. Szymon Z. został rozpoznany jako kierowca, jednak zeznał, że nie on prowadził w tym dniu auto, a jego żona. Potem zmieniał zeznania.

Proces trwał aż cztery lata, bo na jakiś czas go przerwano. Po przerwie Szymon Z. podał zupełnie inną wersję zdarzeń. Tym razem ani on, ani jego żona nie siedzieli za kółkiem. Samochodem miał kierować kolega oskarżonego, który rzekomo miał pożyczyć auto i pojechać nim do Wrocławia.

Zarówno sąd pierwszej instancji, jak i Sąd Okręgowy w Legnicy nie dali wiary tym zeznaniom. Szymon Z. musi zapłacić 3 tys. zł grzywny i 500 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Oprócz tego sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 2 lat.

Sprawa na tym jednak się nie kończy. W ciągu tego długiego procesu pod przysięgą zeznawało wielu świadków, którzy podawali różne wersje zdarzenia. Teraz ich zeznaniami zajmie się prokuratura.

- Musieliśmy poczekać na uprawomocnienie się wyroku - powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Prokurator mając na uwadze to, że przynajmniej część świadków mogła złożyć fałszywe zeznania, przeprowadzi postępowanie w tej sprawie.

Wśród tych, którzy zeznawali w obronie Szymona Z., był jego ojciec, poseł SLD Ryszard Zbrzyzny. Pod przysięgą powiedział, że w momencie kolizji syn nie kierował autem, tylko był u niego w domu. Po ogłoszeniu wyroku poseł oświadczył, że proces ten skierowany jest przeciwko niemu, a nie jego synowi.

- Coraz bardziej jestem utwierdzony w tym, że w całej sprawie chodzi o moją skromną osobę, a nie o mojego syna - mówił nam Zbrzyzny w lutym, po ogłoszeniu wyroku. - Jeżeli mają na mnie haka, to ja dzisiaj jestem skłonny powiedzieć, że zrzekam się immunitetu i niech mnie zamkną. Wiem, że mój syn jest niewinny i to nie jest kwestia wiary, ale wiedzy - dodał.

Po prawie czterech miesiącach poseł zdania nie zmienił, choć już tak chętnie nie chce rozstać się z immunitetem poselskim. - Mój syn jest dorosły, ma swoją rodzinę, nie mieszka u mnie, więc dlaczego to do mnie wydzwania połowa Polski?- pyta Zbrzyzny. - Są tysiące takich przypadków i nikt nie dzwoni do rodziców skazanego, a ja cały czas odbieram takie telefony.

Proces Szymona Z. zdaniem jego ojca jest sprawą polityczną.

- Teraz to ja jestem o tym święcie przekonany - powiedział nam Ryszard Zbrzyzny.- Żaden świadek nie potwierdził tego, że mój syn siedział wtedy za kółkiem, ale sąd nikogo nie słuchał. Sprawa apelacyjna trwała trzy minuty i też nikogo nie słuchali. Nie sądziłem, że żyję w takim kraju. Mówi się, że na Białorusi nie szanują ludzi, a u nas niby jest inaczej?

Za składanie fałszywych zeznań grozi do 3 lat więzienia. Każdy świadek jest o tym informowany przez sędziego prowadzącego sprawę.

- Niech prokurator zajmie się sprawami, którymi powinien się zająć - mówi Zbrzyzny.- A od uchylania immunitetu jest w takim przypadku Sejm. Poza tym najpierw musi być do tego akt oskarżenia. Ja nie będę im niczego ułatwiał. Jednak bardzo przykre jest to, że mój syn ma takie problemy przez to, że nosi moje nazwisko.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto