Rabczenko nie wycofa się z wyborów
Razem z wiceprezesem Arlegu Mariuszem Kołodziejem przekonują też, że kontrole, które przeprowadzono dotąd w spółce nie wykazały łamania prawa. Chodzi o szeroko opisane w mediach przetargi, które wygrywały osoby powiązane z zarządem spółki. Pytany przez dziennikarzy, co z kwestią łamania standardów etycznych, Rabczenko unikał jasnej odpowiedzi.
- Jest niefortunne, że pracownik spółki stawał do przetargu - stwierdził. Kołodziej dodał: - Otrzymaliśmy po kontroli zalecenie, by takich sytuacji unikać. Nie ma jednak na to twardych metod. Możemy jedynie apelować do naszych pracowników, by nie stawali do ogłaszanych przez nas przetargów.
Rabczenko podkreśla, że sprawa ma kontekst polityczny. Sugeruje, że stoi za tym jego polityczna konkurencja do fotela prezydenta i podkreśla, że z walki o fotel prezydenta Legnicy się nie wycofa. Na pytanie, czy nagłośnienie sprawy kontrowersyjnych przetargów w Arlegu jest efektem wojny wewnątrz PO, Rabczenko (kojarzony z obozem Grzegorza Schetyny) odpowiada: - Chcę wierzyć, że nie ma takiego związku.
Powołanie do nowej rady nadzorczej Damiana Stawikowskiego, bliskiego współpracownika Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina, który z kolei od lat współpracuje z Rafałem Dutkiewiczem, prezydentem Wrocławia, dziś trzymającym pakt z Jackiem Protasiewiczem może sugerować co innego. W Legnicy pojawiły się pogłoski, że nowym prezesem Arlegu ma zostać inny zaufany Raczyńskiego, Andrzej Niemiec. - Moje nazwisko krąży na różnych giełdach, ale o tym nic nie wiem. Nie otrzymałem takiej propozycji i nie prowadziłem rozmów na ten temat - mówi Niemiec.
Rabczenko nie wycofa się z wyborów
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?