Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura zajęła się sprawą Wyższej Szkoły Menadżerskiej w Legnicy

Zygmunt Mułek
Piotr Krzyżanowski
Legnicka Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy. Opublikowany został także raport z przeprowadzonej kontroli przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nie wystawia on uczelni, mówiąc oględnie, dobrej opinii.

Prokuratura zajmie się zagadnieniami: ukrywania dokumentów słuchaczy, przywłaszczenia pieniędzy i usiłowania oszustwa. Zaczęło się od tego, iż 15 absolwentów złożyło doniesienie do prokuratury, że po zdaniu egzaminu magisterskiego nie mogą odzyskać swoich świadectw maturalnych, indeksów. A także doprosić się wydania dyplomów.

NIE MOŻEMY SIĘ BRONIĆ - PÓJDZIEMY DO SĄDU

- Egzamin magisterski zdałam we wrześniu - skarży się Małgorzata Jankowska.- W sekretariacie obiecywano mi, że dokumenty dostanę najpierw w październiku, potem w listopadzie, grudniu. Do dzisiaj ich nie mam. Za każdym razem słyszę "proszę cierpliwie czekać". Boli mnie, że niektórzy odebrali te dokumenty.

Prokuratura też poprosiła uczelnię o wyjaśnienie, dlaczego studenci nie mogą odebrać dyplomów. - Nie dostaliśmy odpowiedzi - mówi prokurator Liliana Łukasiewicz
Wielu studentów, jak wynika z raportu MNiSzW, nie zostało dopuszczonych do egzaminu końcowego, bo władze uczelni zarzuciły im, że mają zaległości w opłatach. Kwestor pozwolił na skontrolowanie salda tylko jednej studentki. Uczelnia chciała obciążyć ją kwotą ponad trzech tysięcy złotych. Okazało się, że jest winna tylko 54 zł. Na sprawdzenie innych przypadków kwestor nie zgodził się.

ZOBACZ KONIECZNIE: MINISTERSTWO KONTROLUJE WSM

Prokuratura zajmie się przypadkiem studentki, od której uczelnia żądała 6 tys. zł zaległości. A wyszło, że zapłaciła wszystko co do grosza. Inny przypadek to przywłaszczenie ponad 13 tys. zł wpłaconych przez studenta. Dochodziło nawet do sytuacji, że pieniądze z ministerstwa przeznaczone na stypendia dla uczniów były przelewane na konto prywatnej spółki. Chodzi o 15 tys. zł.

- Okoliczności popełnienia tych czynów są wysoce prawdopodobne - przyznaje prokurator Łukasiewicz. - Dlatego zostało wszczęte śledztwo w sprawie. Za tego rodzaju przestępstwa grozi od 2 do 8 lat więzienia.


TAK ROZPOCZĘŁA SIĘ GEHENNA STUDENTÓW WSM

W raporcie ministerstwa wyszczególnione są także inne nieprawidłowości, nieobjęte śledztwem prokuratorskim. Mówi się tam o bałaganie w dokumentach, braku staranności przy prowadzeniu dokumentacji stypendialnej, a nawet o niekulturalnym zachowaniu pracowników uczelni wobec słuchaczy.

Do końca tego roku WSM musi przesłać do ministerstwa sprawozdanie z realizacji zaleceń pokontrolnych. Rzecznik uczelni Andrzej Treutz niechętnie odniósł się do zarzutów. - To sprawa złożona - tłumaczy prof. Treutz. - Wypuściliśmy w tym roku tysiąc absolwentów i mieliśmy trudności z ich obsługą. Personel jest bardzo skromny. Absolwenci mają słuszne pretensje.

DRAMATYCZNY LIST STUDENTÓW WSM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto