Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica/Wrocław: Zabójca policjanta wolny

Zygmunt Mułek
Michał W., 58-letni zabójca policjanta, nie pójdzie do więzienia. Wczoraj Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał jego winę, ale odstąpił od wymierzenia kary. Dlaczego?

- Wyrok został zmieniony na korzyść oskarżonego, bo zabił pod wpływem uzasadnionego okolicznościami silnego strachu i wzburzenia - mówi sędzia Witold Franckiewicz.
- Przekroczył jednak warunki obrony koniecznej.

Przypomnijmy, że tragedia rozegrała się w drugi dzień Wielkanocy w 2009 r. Michał W. był konkubentem byłej żony policjanta, 50-letniego legniczanina Andrzeja W. Tego dnia Andrzej W. wraz z synem świętował od rana, pijąc alkohol. Syn w pewnym momencie powiedział ojcu, że konkubent znęca się nad jego matką. Postanowili wówczas pojechać do podlegnickich Rzeszotar, aby, jak to określili, dać nauczkę Michałowi W. Weszli na jego posesję. Gospodarz akurat spał, zmożony alkoholem. Gdy obudziło go łomotanie do drzwi i okien wyszedł na zewnątrz. Napastnicy zaczęli go szarpać. Gdyby wtedy Michał W. zadał cios siekierą, można byłoby uznać, że była to obrona konieczna. Ale stało się inaczej.

Policjant z synem dali mu spokój i wychodzili już z obejścia. Wtedy Michał W. przyniósł z domu siekierę, dobiegł do policjanta i uderzeniem obucha zabił. Syn, który był świadkiem tej tragedii, przeżył szok.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, sprawca zamknął się w swoim mieszkaniu - zeznawał jeden z policjantów z patrolu.
- Potem, gdy do niego dotarło co zrobił, pytał, czy jego ofiara żyje. Sąsiedzi zaś twierdzili, że nic nie widzieli.

Michał W. po kilku miesiącach został zwolniony z aresztu. Powtarzał, że nie pamięta zdarzenia. Odpowiadał z wolnej stopy. W październiku 2010 r. legnicki Sąd Okręgowy skazał go na trzy lata więzienia (prokurator żądał 10 lat - obrońca uniewinnienia). Michał W. twierdził w sądzie, że nie chciał nikogo zabić. Od tego wyroku odwołały się zarówno prokuratura, jak i obrona. W Sądzie Apelacyjnym prokurator żądał 8 lat więzienia, rodzina policjanta 7, a obrona nadal chciała uniewinnienia.

- Sąd przychylił się częściowo do wniosku obrony - dodaje sędzia Franckiewicz.
- Nie można było oskarżonego uniewinnić, bo przekroczył granice obrony koniecznej. Zadał śmiertelny cios siekierą, gdy zamach na niego się zakończył. Jego działanie było więc bardzo spóźnione.

Zobacz też: NAPAD NA ULICY ORZESZKOWEJ

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto