Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna odsłona procesu ws. napadu na policjanta w Legnicy

Jędrzej Rams
Jędrzej Rams
Dzisiaj znowu zabrakło świadka wskazanego przez obronę.
Dzisiaj znowu zabrakło świadka wskazanego przez obronę. Jędrzej Rams/PolskaPress
Kolejna rozprawa ws. zaatakowanie policjanta nie posunęła procesu do przodu. Wszystko dlatego, że znowu świadek obrony nie stawił się w sądzie.

Przed legnickim Sądem Rejonowym toczy się proces przeciwko Tomaszowi Z., który w lutym podczas interwencji policji najpierw uciekał przez policjantem a następnie, gdy ten go dogonił, zaatakował go nożem tapicerskim. Policjant odniósł kilkadziesiąt ran ciętych m.in. twarzy, szyi i podudzia.

Oskarżony twierdzi, że co prawda zaatakował wówczas człowieka, ale nie wiedział, że jest to policjant. Twierdzi, że nie wiedząc iż jest to funkcjonariusz policji i bojąc się o swoje zdrowie i życie, działał w obronie własnej.

Proces rozpoczął się w maju, ale już w połowie roku utknął w miejscu. Wszystko dlatego, że wskazany przez oskarżonego świadek, Kacper G., notorycznie uchyla się przed obowiązkiem stawienia się w sądzie. Zarówno pocztowe wezwania jak i wezwania dostarczone przez policję docierały do Kacpra G., świadka, lecz ten mimo to unika wizyty w sądzie. Dlatego prowadząca proces sędzia Katarzyna Sobieska, wyznaczyła kolejny termin na styczeń i obowiązek doprowadzenia świadka przed oblicze sądu.

Co ciekawe na rozprawie Tomasz Z. twierdził, że praktycznie nie zna świadka swojej obrony. Mówił przed sądem, że widział go może 2 albo 3 razy w życiu. Według niego to wystarczyło, aby Kacper G. przyniósł mu owczarka niemieckiego. O tym, że Tomasz Z. potrzebuje psa, Kacper G. dowiedział się podczas jednego z ich nielicznych spotkań. Zainteresowało to sędzię i dopytywała, jak to możliwe że to była rzekomo krótka i przelotna znajomość, a wówczas Tomasz Z. odmówił składania dalszych zeznań.

Na rozprawie sędzia wydała też decyzję zezwalającą oskarżonemu na kontakt z żoną. Wcześniej kontakt ten wstrzymała, ponieważ okazało się, że obrona powołała na świadka Kacpra G. do którego kontakt przekazała małżonka Tomasza Z. Było to o tyle zaskakujące, że nowy świadek nie pojawiał się w żadnym z wątków w postepowaniu przygotowawczym oraz procesie. Zdaniem sędzi nagłe pojawienie się świadka a także pośredniczenie w tym żony oskarżonego a także kontakt żony z oskarżonym może wpływać na ocenę wiarygodności świadka. Stąd decyzja o wstrzymaniu kontaktów. Jednak oskarżony odwołał się od decyzji i sąd odwoławczy nakazał... przywrócenie kontaktów.

Sędzia Katarzyna Sobieska posłuszna nakazowi zezwoliła więc na kontakt, ale w trosce o wiarygodność postępowania, kontakt ten obarczyła obostrzeniami w postaci m.in. oddzielenia rozmówców pleksą a także nakazała obecność funkcjonariusza służby więziennej.

Oskarżonemu grozi 15 lat więzienia. Nie jest to pierwszy kontakt Tomasza Z. z wymiarem sprawiedliwości. W 2021 roku opuścił on mury więzienia po 8 latach odsiadywania wyroku za rozbój.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto