Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: 25 lat więzienia dla zabójców

Piotr Kanikowski
Piotr Krzyżanowski
25 lat w więzieniu spędzą czterej mordercy z legnickich działek: Stanisław B. (53 lata), Witold P. (51 l.), Henryk G. (49 l. ) i Stanisław Ł. (47 l.). We wrześniu 2009 roku z błahego powodu pobili, związali i utopili w studzience bezdomnego kolegę.

Sąd Okręgowy w Legnicy nie znalazł żadnych podstaw, by potraktować oskarżonych łagodniej.

- Dopuścili się czynu o szczególnej społecznej szkodliwości. Brutalnie pastwili się nad ofiarą. Zabili go praktycznie bez przyczyny - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Regulski.

Ryszard P. - bezdomny, tak jak jego zabójcy - koczował na działkach przy ul. Poznańskiej. Stanisław B., Henryk G. i Stanisław Ł. przy denaturacie przypomnieli sobie, że Ryszard P. pobił kiedyś jednego z nich, i zapałali chęcią odwetu. Na to nałożyły się jakieś nieporozumienia przy rozliczeniu za złom i puszki po piwie oraz historia zegarka, który pokrzywdzony miał rzekomo ukraść innemu legniczaninowi.

Odwiedzili znajomego w altance, żeby go pobić. Skatowanemu, pociętemu nożem mężczyźnie udało się uciec. Ale dzień później oprawcy wrócili razem z Witoldem P. Okładali ofiarę pięściami i kopali po całym ciele. Potem związali mu ręce nylonowym sznurkiem i skrępowali jego nogi parcianym paskiem. Stanisław B. wyprowadził go - według słów Witolda P. - jak psa z altanki. Wlokąc mężczyznę przez działkę, bił go i kopał. W końcu zabójcy wrzucili swą ofiarę do studzienki, gdzie Ryszard P. się utopił. Stanisław B. zasunął właz i odeszli. Zwłoki bezdomnego znaleziono dopiero w listopadzie.

Podczas procesu oskarżeni wzajemnie obwiniali się o zbrodnię na działkach. Stanisław B. przyznał się do obu czynów, choć nie potrafił podać daty zbrodni i za każdym razem podawał inne wersje przebiegu zdarzeń. Stanisław Ł. i Jerzy G. nie zaprzeczali, że byli obecni przy poprzedzającym mord pobiciu, ale jako sprawców wskazali Stanisława B. i Witolda P. (ten drugi odpowiadał jednak tylko za zabójstwo, bo tak wynikało z ustaleń prokuratury).

Witold P. nie chciał się przyznać do morderstwa. Zapewniał, że nie było go na działce, a krew Ryszarda P. na jego obuwiu znalazła się przypadkowo. Badania laboratoryjne wykluczyły taką możliwość.

Wyrok jest nieprawomocny. Obrona przygotuje apelację. Sąd przedłużył skazanym areszty tymczasowe.

Czy w Polsce powinna być kara śmierci? Czekamy na Wasze komentarze

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto