Jak ustalili śledczy legnickiej prokuratury okręgowej prowadzący śledztwo w sprawie kradzieży obrazu płótno zniknęło po tym jak w specjalnej skrzyni zostało przewiezione z wystawy w Sopocie do Berlina. Obraz przechowywano w specjalnej skrzyni, która miała go zabezpieczyć przed ewentualnym zniszczeniem w trakcie trwającego remontu.
- Jak się okazało, kradzieży dokonał jeden z członków ekipy remontowej, pochodzący ze wsi w powiecie nowosolskim – 38-letni Sławomir S. - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury okręgowej. - Zrobił to odkręcając śruby zabezpieczające wieko skrzyni. Sławomir S. działał wspólnie z innym mieszkańcem tej samej miejscowości - Sławomirem H., któremu ostatecznie oddał obraz do dyspozycji.
W listopadzie dzieło sztuki przeszło w ręce kolejnej osoby.
- Był to 32-letni Rafał Sz. z tej samej miejscowości. Rafał Sz. ukrywał obraz na strychu przez pół roku. W maju postanowił go sprzedać. Skontaktował się za pośrednictwem innej osoby z kolejnym podejrzanym, mieszkającym w Głogowie 41-letnim Robertem J. Ten zapłacił mu za obraz przekazując w zamian samochód osobowy marki Peugeot 207 o wartości około 20 tys. zł – dodaje Łukasiewicz.
Na tym jednak nie koniec.
- Robert J., także w maju, skontaktował się z mieszkańcem Krakowa 49-letnim Piotrem K. Ten działając wspólnie ze swoją konkubiną 23-letnią Justyną R. ukrywał obraz w swoim mieszkaniu w Krakowie, a następnie w domu, w jednej z podkrakowskich wsi oraz w mieszkaniu kuzyna – mówi Liliana Łukasiewicz. - Piotr K. i Justyna R. wykonali też zdjęcia obrazu i zamieścili ofertę jego sprzedaży w internecie.
Obraz udało się odzyskać 19 września br. Obecnie podjęto działania zmierzające do jak najszybszego zwrócenia go właścicielowi.
- Sławomirowi S. i Sławomirowi H. postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem mienia znacznej wartości – relacjonuje rzecznik prasowy legnickiej prokuratury. - Sławomir S. sam zgłosił się do prokuratury w piątek 20 września i złożył obszerne wyjaśnienia. Stwierdził, że ukradł obraz z zemsty za - jego zdaniem - krzywdzące dla niego rozliczenie z tytułu remontu. Miał nie znać faktycznej wartości obrazu.
Sławomira H. Jeszcze nie przesłuchano. Mężczyzna jest tymczasowo aresztowany do innej sprawy. Jak zaznacza Liliana Łukasiewicz zarzut zostanie mu ogłoszony najszybciej jak to możliwe.
Oprócz tego, pozostałym osobom postawiono zarzuty paserki, czyli ukrywania lub zbywania rzeczy, co do której sprawcy mieli świadomość, iż pochodziła ona z kradzieży.
- Rafał Sz. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Stwierdził, że dopiero po kilku miesiącach zorientował się, z jak cennym dziełem sztuki ma do czynienia. Wtedy postanowił obraz sprzedać. Uzyskał za niego od Roberta J. Samochód – mówi Łukasiewicz. - Robert J. nie przyznał się do paserki i odmówił złożenia wyjaśnień. Z kolei Piotr R. i Justyna K. przyznali się i złożyli obszerne wyjaśnienia.
W stosunku do zatrzymanych 19 września br. czworga paserów prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Areszt zastosowano tylko wobec mężczyzn Rafała Sz., Roberta J. i Piotra R.
Ponieważ obraz przedstawia znaczną wartość, także paserom grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?