W styczniu filmowcy rodem z Hollywood poinformowali, że nie mogą dokończyć swojego filmu o rzekomo ukrytym w jednej z piwnic przy ul. Tatarskiej w Legnicy skarbie. Amerykanie przyznali, że prowadzili poszukiwania, trzymali je jednak w tajemnicy...
– 16 stycznia tego roku osoba fizyczna złożyła do Prokuratury Rejonowej w Legnicy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na prowadzeniu wykopalisk w celu pozyskania przedmiotów z czasów II wojny światowej, bez odpowiednich zezwoleń - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej prowadzi czynności sprawdzające - dodaje.
Chodzi o art. 109c Ustawy o ochronie zabytków, który mówi, że „Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Przypomnijmy. 15 stycznia filmowcy z Hollywood zorganizowali konferencję prasową na której zdradzili szczegóły poszukiwań sprzed 5 lat. Amerykanie zapewniali, że skradzionym przez nazistów skarbem jest skrzynka niezwykle cennych znaczków pocztowych, które zostały odebrane Żydom i ukryte na terenie ówczesnej III Rzeszy, a dzisiejszej Polski.
Historię ukrytego skarbu opowiedziały twórcom filmu żyjące jeszcze dzieci Rudolfa Wahlmanna - niemieckiego oficera. Jens, Doris i Christa potwierdzili, że ich ojciec zakopał przedmioty w piwnicy ich domu na początku 1945 roku - w jednej z legnickich kamienic. Filmowcy mieli fotografię i inicjały oficera. Uzbrojeni w takie informacje przyjechali do Polski. Podając się za filmowców pragnęli uzyskać dostęp do kamienicy, w której miały zostać ukryte skradzione znaczki. Mieszkańcom powiedzieli, że chcą w ich kamienicy zrealizować film opowiadający historię miłosną z Liegnitz lat 30.
Mieszkańcy wyrazili zgodę na kręcenie w ich piwnicy. O jakichkolwiek poszukiwaniach nie było mowy, te jednak się rozpoczęły wraz z wejściem filmowców do piwnicy. - Zachowali się paskudnie nie mówiąc nam o celu swojej pracy. To niedopuszczalne - mówi jedna z mieszkanek.
Filmowcy na konferencji podkreślali, że bali się rozgłosu jaki towarzyszył poszukiwaniom złotego pociągu, stąd zatajenie poszukiwań.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?