Jak wyjaśnia doktor Wojciech Kowalik, ordynator neonatologii, terapia nerko-zastępcza jest o wiele bardziej skomplikowana od dializy. Pacjent jest podłączony do aparatury przez 24 godziny na dobę przez wiele dni. Urządzenie pobiera krew z żyły, sztuczna nerka usuwa z niej toksyny i z powrotem podaje oczyszczoną krew pacjentowi. Terapię tę stosuje się w przypadkach ostrego uszkodzenia nerek, np.: przy zatruciu lekami lub metalami ciężkimi, niewydolności wielonarządowej, po zabiegach kardiochirurgicznych lub, jak w przypadku malutkiej dziewczynki z Legnicy, ogólnym obrzęku płodu.
Terapię nerko-zastępczą stosowano już, tyle że u dorosłych. Noworodki, u których dotąd nie zaryzykowano tej metody, umierały. W Legnicy po raz pierwszy w Polsce to leczenie zastosowano u dzieci, które przyszły na świat. Michalinka jest pierwszym, któremu uratowano w ten sposób życie. Trudność w leczeniu noworodków tą pionierską metodą polega przede wszystkim na tym, że pacjenci są bardzo mali. Dlatego urządzenie podłączane jest do dziecka przy zastosowaniu ultrasonografu identyfikującego naczynia krwionośne.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?