Lions Club Silesia Legnica obchodzi 10-lecie działalności. Główną ideą tej elitarnej międzynarodowej organizacji, w której nazwie widnieje angielskie słowo "lew", jest niesienie pomocy charytatywnej. - W tym roku nastawiamy się na ratowanie wzroku - mówi Kazimierz Hercuń. - Postanowiliśmy zebrane przez nas pieniądze przeznaczyć na zakup lampy szczelinowej dla oddziału okulistyki w legnickim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym.
To urządzenie do badania wzroku kosztuje około 20 tys. zł. I tyle mniej więcej lionsi przekazują każdego roku na cele społeczne. - Od początku opiekowaliśmy się Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym w Szklarach Górnych. Placówka na początku była tak biedna, że brakowało pieniędzy nawet na łóżka - wspomina Jan Niebudek, prezydent legnickiego klubu i znany architekt. Klubowicze sponsorowali wyjazdy wakacyjne. W sumie przekazali ośrodkowi 25 tys. zł.
Finansują oni także stypendia dla zdolnych, ale niezamożnych uczniów. Lions Club Silesia zrzesza 22 członków. Są to znani ludzie: lekarze, biznesmeni, prawnicy, politycy. Kto może wejść do ekskluzywnego grona? - Każdy, kto jest porządnym człowiekiem - zapewnia Kazimierz Hercuń.
Ale to nie do końca prawda. Trzeba też być majętnym. Bo legniczanie finansują działalność charytatywną głównie z własnej kieszeni. - Każdy z nas płaci miesięczną składkę w wysokości 100 zł, z czego 60 zł przeznaczone jest na działalność charytatywną - wylicza Jan Niebudek. - Organizujemy też bale charytatywne i aukcje.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?