Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica kusi lubinian. A czym? (SONDA)

Mateusz Różański
Legnica kusi lubinian. A czym?
Legnica kusi lubinian. A czym? piotr krzyżanowski
Legnica kusi lubinian. A czym? Piękna i kolorowa broszura trafiła to skrzynek wszystkich legniczan. Nadawcą jest Robert Raczyński - prezydent Lubina. To on na kilku stronach zachęca legniczan do przeprowadzki właśnie do Lubina.

Legnica kusi lubinian. A czym?

Czym kusi? Obwodnicą, darmową komunikacją, darmowym internetem czy też zakupami w galerii handlowej. Trzeba przyznać, że legniczanie niewiele sobie z tego robią i traktują to raczej jako żart kiepskiej jakości. Nie widać jeszcze masowego odpływu mieszkańców do stolicy Polskiej Miedzi. Co więcej, Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy chętnie w mieście widziałby siedzibę chociażby KGHM.

Zobacz też: Wielkie Odkrywanie Dolnego Śląska - plebiscyt trwa!

- Mamy wiele godnych miejsc, w których taka spółka jak KGHM mogłaby funkcjonować, miasto jest większe, lepiej skomunikowane. Dlaczego więc o takiej przeprowadzce nie pomyśleć - ripostuje włodarz Legnicy. - Myślę, że prezydent Robert Raczyński sam chętnie odwiedza Legnicę, choćby po to, żeby obejrzeć zabytki - dodaje Krzakowski.

Zapytaliśmy o to prezydenta Lubina, który przyznał, że czeka na zaproszenie od gospodarza Legnicy. - Z chęcią przyjadę i zobaczę, co Legnica zrobiła przez ostatnie cztery lata - powiedział nam.
- Panie prezydencie! Proszę tylko ubrać wygodne buty, bowiem sporo będzie się musiał pan nachodzić - mówi Krzakowski.

Czym zatem Legnica mogłaby skusić lubinian? Mieszkańcy jednym tchem wymieniają m.in. wyremontowany rynek, dworzec kolejowy, teatr, Legnicki Budżet Obywatelski, zamek, zabytki, dostęp do autostrady, baseny odkryte i naturalne kąpielisko, zabytkowy park, państwowe uczelnie wyższe, zróżnicowany profil zakładów pracy, palmiarnię, Muzeum Miedzi, skatepark. Słowem - trudno by to było zmieścić w takiej broszurze.
- Przeprowadzka do Lubina? A przepraszam bardzo, gdzie to jest - dodaje ze śmiechem Paweł Masłowski, student z Legnicy. - A teraz poważnie, jakoś nie widzę legniczan w Lubinie, ale u mnie na roku jest sporo lubinian. To normalne. Legnica ma po prostu więcej do zaoferowania. To miasto z tradycjami, a nie sypialnia - dodaje 20-latek.

W podobnym, ale zdecydowanie ostrzejszym tonie wypowiadają się m.in. kibice, którzy już organizują akcję zbierania "propagandowych" ulotek, które znajdują się pomiędzy prospektami dyskontów i pizzerii, czasem w skrzynkach pocztowych. Na jednym z portali społecznościowych czytamy m.in. "Syf do śmieci, niech w Lubinie Legnickim, sobie śmiecą" (pisownia oryginalna). Nazwa stolicy polskiej miedzi nie jest przypadkowa. Kibice z obu miast od dawna nie darzą się bowiem sympatią, a takie ulotkowanie jedynie te antagonizmy podtrzymuje. Władze Lubina jednak się bronią.

- Nikt nie ma w planach uruchomienia darmowego internetu dla wszystkich mieszkańców, a u nas będzie on lada dzień - mówi Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. - Hala sportowa - takiego nowoczesnego obiektu nie ma nawet Wrocław. Ile jest w naszym kraju miast, które zniosły mieszkańcom podatek od nieruchomości? Lubin był pierwszy. To miasto ma wiele udogodnień dużych miast, ale za to nie ma ich wad - podkreśla.

Prawda jednak jest taka, że w Lubinie wciąż ubywa mieszkańców, podobnie zresztą jak w innych dużych miastach regionu (w tym Legnicy). Ich liczba to z kolei konkretne przełożenie na rozwój miasta i wpływy z podatków. Czy ulotki zatrzymają trend popychający ludzi do osiedlania się w okolicach miasta? Wątpią w to nie tylko w Legnicy. Jak zareagowali głogowianie?

- Cieszymy się, że Lubin w końcu zaczyna nas doganiać - mówi Krzysztof Sadowski, rzecznik prasowy prezydenta Głogowa. - Nie boimy się żadnej konkurencji i jej nie potrzebujemy. Zapraszamy lubinian na nasze nabrzeże, do którego cumują statki, do głogowskiego muzeum i naszej nowoczesnej hali sportowej - dodaje.
- Najważniejsza dla całego naszego regionu jest budowa silnego Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego, który będzie w stanie konkurować z innymi ośrodkami oraz z Wrocławiem. Od dawna jesteśmy za podobną współpracą - dodaje jeszcze Tadeusz Krzakowski.

Akcja "zalania" ulotkami regionu nie jest pierwszą kontrowersyjną próbą reklamowania Lubina. Pięć lat temu na ulice Wrocławia miał wyjechać tramwaj oklejony hasłami "Lubin - powrót mistrza" zachęcający do oglądania meczów na lubińskim stadionie. Nie wyjechał za względów bezpieczeństwa. Zaś siedem lat temu na Dolnym Śląsku pojawiły się bilbordy oznajmiające zdobycie przez piłkarzy Zagłębia Lubin mistrzostwa kraju. Część z nich po prostu została zniszczona. Legniczanie przewidują, że akcja ulotkowa przyniesie podobny, czyli co najwyżej mizerny, skutek.

Legnica kusi lubinian. A czym?

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto