Sędzia Marian Woźny nie miał wątpliwości i uznał, że kibic Miedzi podczas przejazdu promującego mecz legnickiej Miedzi złamał prawo.
Zobacz też: Wszystko o sprawie Piotrowskiego
Piotrowski ma kłopoty, bo dzień przed meczem przejechali przez Legnicę kolumną aut, machali flagami i używali klaksonu. Po co? Żeby zaprosić na mecz. Niby nic złego...
- Tym bardziej, że eskortowała nas policja. Przede mną jechał sam komendant drogówki, Jacek Nitka - wspomina Krzysztof Piotrowski. - A już kilka dni później byliśmy wzywani do komendy i pytani, czy przyjmujemy mandaty.
Legnicka policja zarzuciła kibicom naruszanie zasad ruchu drogowego. Piotrowski na mandat się nie zgodził i trafił do sądu. Sprawa zakończyła się w lutym. Wówczas sędzia oczyścił go z zarzutów, ale od takiej decyzji odwołała się policja i sprawa znów trafiła przed oblicze temidy. Tym razem Piotrowski został ukarany grzywną w wysokości ... 1500 złotych i pokrycie kosztów sądowych. Piotrowski odwoła się od tego wyroku.
– Sędzia uznał, że 5 sekund na wykonanie polecenia policjanta to za dużo, a tyle zajęło mi odjechanie z miejsca postoju, gdy nakazał mi to funkcjonariusz - mówi Piotrowski. – To ile byłoby odpowiednio? Przecież nie zniknę - dodaje.
Co sądzisz o całej sprawie? Czekamy na Wasze komentarze
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?