Biuro zostało zamknięte 12 grudnia. Kilka dni wcześniej przyszedł do niego 66-letni legniczanin Wacław G. i za-groził pracownicom, że "pośle na wózek inwalidzki" posła Lipińskiego i dyrektora biura Krzysztofa Ślufcika. Po tym wydarzeniu Lipiński zdecydował, że biuro będzie zamknięte do momentu zainstalowania monitoringu. Pracownicy zostali wysłani na urlop.
- Zainstalowaliśmy przy domofonie kamerę - mówi Ślufcik. - Teraz widać, kto wchodzi do biura. Dodatkowo jeszcze mamy alarm napadowy. Po naciśnięciu przycisku w ciągu kilku minut pojawią się ochroniarze.
Koszt tych urządzeń to ok. 2 tys. zł. Pieniądze pochodzą ze środków przyznanych posłowi na działalność biura.
Biegli uznali, że Wacław G. w chwili popełnienia tego czynu był niepoczytalny, i zalecili umieszczenie go na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Czy tak się stanie - zdecyduje sąd. Obecnie ma zakaz zbliżania się do pracowników biura poselskiego.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?