- Zrezygnowałem, bo ciężko łączyć funkcję posła z obowiązkami prezesa - wyjaśnia poseł - Nadal jednak będę tu pracował. Na razie jeszcze nie ustaliliśmy, na jakim
stanowisku.
Kropiwnicki rozpoczął pracę w Arlegu w 2002 r. Rok później został prezesem. Na tym stanowisku zarabiał około 5,5 tys. zł na rękę. - Według naszych prawników nie było przeciwwskazań, by łączył stanowisko prezesa z posłowaniem - przekonuje Jakub Świebocki z urzędu marszałkowskiego.
Kropiwnicki wziął także bezpłatny urlop w legnickiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, gdzie jest wykładowcą. Nadal nie będzie zatem posłem zawodowym.
W środę czeka nas sesja sejmiku wojewódzkiego, na której mogą zapaść decyzje personalne. Ochotę na wejście do zarządu Arlegu mają ludzie z SLD. W radzie
nadzorczej zasiada od niedawna Jerzy Uzar, były wicedyrektor legnickiego szpitala.
Zobacz też: Kobieta 12 lat walczy z nadzorem budowlanym
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?