Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chojnów: Zwolniła się z pracy, pośredniak skierował ją tam ponownie

Piotr Kanikowski
Byłe pracownice zajazdu. Pierwsza z lewej Agnieszka Kuś
Byłe pracownice zajazdu. Pierwsza z lewej Agnieszka Kuś Polskapresse
Agnieszka Kuś z Okmian jest bezrobotna. Szuka dla siebie jakiegoś zajęcia na własną rękę. Jak dotąd z marnym skutkiem. W ubiegłym tygodniu dostała skierowanie z pośredniaka do pracy w zajeździe przy stacji paliw w Okmianach.

Zna ten zajazd. Jako pomoc kuchenna przepracowała w nim półtora roku, do listopada 2009 r. - To był koszmar - wspomina. - Byliśmy wyzywani przez kierownictwo od brudasów, buraków, wiochmenów. Bezpodstawnie posądzano nas o kradzieże. Nie pozwoliłam sobie ubliżać, postawiłam się i w końcu zostałam zwolniona.

Agnieszka Kuś nie chciała wracać do tej pracy. Ale nie mogła też odmówić przyjęcia skierowania, bo groziło to natychmiastową utratą zasiłku i statusu bezrobotnego. W zajeździe również nie powitali jej z otwartymi ramionami. Kierownik odmówił jej przyjęcia.

Podsunęła mu formularz, by poświadczył odmowę na potrzeby PUP. Wzbraniał się przed wypełnieniem dokumentu. W końcu zrobił przewrotną adnotację: "Kandydatka stwierdziła, że muszę jej podpisać skierowanie, bo zostanie skreślona z ewidencji".

Po powrocie do urzędu pracy Agnieszka Kuś usłyszała, że ten zapis nie wystarczy, bo nic z niego nie wynika. Przeraziła się, bo groziła jej utrata statusu bezrobotnego oraz wiążących się z tym świadczeń, np. opłacanej przez państwo składki na ubezpieczenie zdrowotne. Agnieszka ma dwójkę dzieci. Gdyby zachorowały, nie miałaby ich za co leczyć.

Poprosiła o drugą szansę, dostała drugi druk skierowania, ale kierownik zajazdu jeszcze bardziej kategorycznie odmówił jego wypełnienia. Agnieszka Kuś nie zmrużyła oka przez kilka nocy, bojąc się konsekwencji. Kiedy zwróciła się do naszej redakcji o pomoc, interweniowaliśmy w jej sprawie u Bożeny Konopnickiej, dyrektorki chojnowskiej filii PUP.

- Będziemy wyjaśniać sprawę. Nie zamierzamy działać pochopnie - uspokajała nas w ubiegłym tygodniu Bożena Konopnicka. - Jeśli nie ma w tym winy bezrobotnego, tej pani nie spotka nic złego.

Zadzwoniliśmy też do zajazdu i zapytaliśmy kierownika, dlaczego odmówił wpisu. - Już raz to zrobiłem. I zrobiłem to prawidłowo - wyjaśnił nam. A jednak sam zajrzał potem do filii Powiatowego Urzędu Pracy w Chojnowie, by wyjaśnić sytuację. Potwierdził, że pracodawca nie chciał zatrudnić Agnieszki Kuś.
- W tej sytuacji fakt niezatrudnienia uznamy za usprawiedliwiony - mówi dyrektor Konopnicka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto