Leszek Tabor opuszcza fotel burmistrza Sztumu. Sam o tym zdecydował
Leszek Tabor sam zdecydował, że wraz z końcem kadencji opuści fotel burmistrza Sztumu. W ostatnich wyborach samorządowych nie ubiegał się o reelekcję. Chce spróbować swoich sił w Radzie Powiatu Sztumskiego. Zgodnie z umową koalicyjną, ma kierować jej pracami jako przewodniczący.
Z powiatowym samorządem był związany, zdobywając mandat radnego w 1998 r., gdy Sztum znajdował się w granicach powiatu malborskiego. Był także przewodniczącym Rady Powiatu.
Na długie lata serce oddał Sztumowi. We władzach miasta i gminy jest od pierwszej kadencji, bo w latach 1990-1998 był radnym miejskim, a w kadencji 1994-1998 jednocześnie sprawował funkcję wiceburmistrza miasta i gminy. Burmistrzem został po raz pierwszy w 1998 r., jeszcze w czasach, gdy to nie wyborcy a radni o tym decydowali. Od 2002 r. jego sposób zarządzania miastem weryfikowany był w wyborach bezpośrednich. Wtedy, w pierwszym podejściu, kandydatów było czterech, potrzebna była druga tura, w której Leszek Tabor zdobył 57,65 proc. ważnych głosów.
A to zestawienie wyników w kolejnych latach:
- w 2006 r. kandydatów było sześcioro. W pierwszej turze Leszek Tabor zdobył wówczas 49,97 proc., w dogrywce - 71,08 proc.;
- w 2010 r. walczyło trzech kandydatów. W pierwszej turze Leszek Tabor uzyskał 49,36 proc. głosów, w drugiej - 59,39 proc.;
- w 2014 r. też było trzech kandydatów, Leszek Tabor pokonał dwóch rywali w pierwszej turze, zdobywając 51,65 proc. poparcia;
- w 2018 r. Leszek Tabor w pierwszej turze zdobył 57,35 proc. głosów, zostawiając w tyle trzy pozostałe kandydatki.
Pożegnanie z urzędem i współpracownikami. "Zostawiam miasto w dobrej kondycji"
Teraz przyszedł czas na pożegnania. Leszek Tabor w środę (24 kwietnia) spotkał się z pracownikami sztumskiego Urzędu Miasta i Gminy. Odchodzący włodarz przyznał, że to jakość pracy miejskich urzędników miała ogromny wpływ na kształt jego urzędowania i wszystkie sukcesy, które w tym czasie udało się
odnieść.
Zostawiam Sztum w dobrej kondycji i szufladę pełną projektów gotowych do zrealizowania, ale także z ogromnym kapitałem, jakim są kompetentni pracownicy, bo to właśnie wy jesteście najcenniejszym zasobem naszego miasta – zwrócił się do współpracowników Leszek Tabor.
Szczególne podziękowania Leszek Tabor skierował do Czesławy Jaźwińskiej i Sabiny Jabłońskiej-Janus, z którymi współpracował najdłużej. Pracownicy magistratu, dziękując za lata współpracy, wręczyli ustępującemu burmistrzowi starannie opracowaną fotoksiążkę, a Adam Karaś, dyrektor Sztumskiego Centrum Kultury wręczył na pamiątkę ręcznie rzeźbiony kartusz z wyobrażeniem herbu Sztumu i sentencją: „Co dzień Polak narodowi służy”. Osobistych życzeń, podziękowań, uścisków i wzruszeń, po tylu latach wspólnej pracy, było naturalnie dużo więcej, a spotkanie zakończyło się wykonaniem rodzinnego zdjęcia.
Rekordzista w fotelu włodarza. Historia miasta nie zna takiego przypadku
W czwartek (25 kwietnia) włodarz spotkał się z kierownikami referatów UMiG oraz placówek oświatowych.
Dziś Sztum jest miastem nowoczesnym, przyjaznym mieszkańcom, z perspektywami rozwoju i często chwalonym, a nawet stawianym za przykład przez naszych gości. Ta doskonała opinia to również wasza zasługa, zasługa dobrej pracy, którą wykonywaliście przez lata – powiedział Leszek Tabor podczas pożegnalnego spotkania. – Było dla mnie zaszczytem kierowanie tym zespołem, który przez lata tworzyłem i z którym zmieniałem Sztum.
Bartosz Mazerski, dotychczasowy wiceburmistrz, który wkrótce obejmie urząd burmistrza Szumu mówił wiele o roli, jaką Leszek Tabor odegrał w jego zawodowej i samorządowej karierze.
Za to Leszek Tabor ciepłe słowa skierował też pod adresem Czesława Oleksiaka, przewodniczącego Rady Miejskiej, z którym współpracował ćwierć wieku.
Janusz Ryszkowski, wieloletni współpracownik Leszka Tabora, ofiarował mu unikatową dziś książkę "Der Kreis Sthum", będącą kompendium dziejów miasta. Z opisanej ponad 750-letniej historii wynika, że Leszek Tabor najdłużej pełnił funkcję burmistrza Sztumu. Ma też najdłuższy staż spośród włodarzy na Powiślu i Żuławach.
I gdy wydawało się, że będzie niemal wieczny, bo zgodnie z obowiązującym prawem, miał przed sobą jeszcze jedną kadencję, zdecydował, że odchodzi.
- Nikt nie jest wieczny, nawet jeśli tak o sobie myśli – śmiał się w rozmowie z nami Leszek Tabor.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?