Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Związkowiec żąda odwołania dyrektora do spraw pracowniczych w ZG Rudna

Agata Grzelińska
Awantura o przecieki – Uważamy, że dyrektor Krajewski nie jest dyrektorem wszystkich pracowników. Faworyzuje Solidarność – mówi Piotr Trempała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych ...

Awantura o przecieki
– Uważamy, że dyrektor Krajewski nie jest dyrektorem wszystkich pracowników. Faworyzuje Solidarność – mówi Piotr Trempała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych
Opowiada o kilku sprawach. Po pierwsze: ZZPD ma zastrzeżenia do polityki kadrowej w kopalni. Trempała przypomina, że w marcu 2006 r. dyrektor Krzysztof Jan Krajewski wystosował komunikat, w którym informował, jakie wykształcenie, kwalifikacje i doświadczenie są wymagane od kandydatów na określone stanowiska pracy w ZG Rudna.
– Od górników, operatorów, strzałowych i elektromonterów wymagany był staż dołowy – podkreśla Piotr Trempała. – Tymczasem w kopalni zatrudniani są ludzie o dziwnych zawodach, np. technik optyk, rolnik, fryzjer, posadzkarz, monter instalacji muzycznych, magister inżynier towaroznawstwa, magister stosunków międzynarodowych.
Rzecznik KGHM odpiera zarzut. Przedstawia proces rekrutacji nowych pracowników.
– Chętni do pracy składają podanie do działu kadr, później kierownik odpowiedniego działu przeprowadza z nimi wstępną rozmowę i ocenia ich kwalifikacje – mówi Radosław Poraj-Różecki. – Wszyscy, którzy mają pracować na dole, przechodzą specjalne badania lekarskie. Muszą też mieć wymagane uprawnienia.

Prowokacja jako dowód
Po drugie: zdaniem przewodniczącego ZZPD z kadr wyciekają dane osobowe.
– Słyszeliśmy, że dyrektor przekazuje Solidarności numery telefonów ludzi, którzy zgłaszają się do pracy w kopalni – mówi Trempała. – Związkowcy później dzwonią do nich, pytają, czy chcą pracować w kopalni, i obiecują pomoc, ale w zamian kandydat musi się zapisać do związku. Ostatnio liczba członków Solidarności wzrosła o 700.
„Pryzmat”, gazeta wydawana przez Solidarność, opisała niedawno sprawę szefa ZZPD, który złożył podanie o przeszeregowanie z 22. na 23. kategorię.
– Złożyłem podanie, choć dobrze wiedziałem, że nie mogę dostać więcej, ale mam dowód, że dane osobowe wyciekają z dyrekcji – wyjaśnia Piotr Trempała. – Zgłosiłem już sprawę do prokuratury i do Państwowej Inspekcji Pracy.
Radosław Poraj-Różecki twierdzi, że nic takiego nie ma miejsca.– Otrzymałem zapewnienia, że te informacje nie wypłynęły od pracodawcy – twierdzi rzecznik.

Odgrzewana sensacja
Po trzecie: dołowi mówią o rzekomej bójce, do jakiej miało dość w Bytomiu.
– Chodzi nam też o to, jak się zachował dyrektor podczas obchodów 100-lecia zorganizowanego ratownictwa górniczego w Polsce – mówi Trempała.
Radosław Poraj-Różecki, rzecznik prasowy KGHM, jest zażenowany. – To plotki przekupek, które nie mają żadnej wartości – stwierdza. – Jeżeli faktycznie do czegokolwiek doszło, to dlaczego od razu nie było reakcji, nie powiadomiono policji i władz KGHM? Dlaczego czekano tak długo z tą sensacją?
Dyrektor Krzysztof Jan Krajewski do dziś przebywał na urlopie. Udało nam się z nim skontaktować.
– Nie miałem okazji zapoznać się z pismem przewodniczącego – mówi. – Szczątkowe informacje, które do mnie dotarły, są absurdalne.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto