- Biegły z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego stwierdził, że kierowca ze swego fotela nie miał żadnej możliwości dostrzeżenia dziecka o wzroście 112 centymetrów, znajdującego się przed przednią maską pojazdu - mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Gimbus nie miał lusterek, które pokazywałyby przestrzeń za tylnym obrysem autobusu, ani lusterka przedniego. Takie jednak nie były wymagane.
W śledztwie ustalono jednak, że opieką nad dziećmi, w tym w czasie wsiadania i wysiadania z autobusu, zajmowała się opiekunka Mariola P. Gdy dziecko przechodziło przed autobusem, kobieta była w środku.
- Prokurator uznał, że Mariola P., w sytuacji gdy widziała, że na dziewczynkę nikt nie czekał, oraz gdy nie upewniła się, że dziecko bezpiecznie przeszło na drugą stronę drogi, nieumyślnie naraziła Nikolę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - dodaje prokurator Łukasiewicz.
Więcej na ten temat znajdziesz w Gazecie Wrocławskiej
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?