Zarząd Arlegu zostanie jutro odwołany?

Zarząd Arlegu zostanie jutro odwołany? Damian Stawikowski, przewodniczący rady nadzorczej Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg, potwierdza, że zwołał posiedzenie RN na czwartek na godz. 9.00.

- W programie są trzy punkty: wysłuchanie zarządu, od-wołanie zarządu i powołanie nowego zarządu - powiedział Stawikowski.

Jeden z członków dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej nieoficjalnie zapowiada, że powinno dojść do zmiany zarządu Arlegu.

- W czwartek ma zapaść decyzja w sprawie zarządu. Zagrożony może się czuć prezes Jarosław Rabczenko i członek zarządu spółki Mariusz Kołodziej. Szalę goryczy przelał fakt, że do spółki nie wpuszczono zewnętrznego audytu - twierdzi nasz rozmówca. Nie wskazał ewentualnych następców tej dwójki. Decyzje prawdopodobnie jeszcze nie zapadły.

Procedura wyboru audytora była nieobyczajna - powiedział nam prezes zarządu Arlegu Jarosław Rabczenko. - Dyrektor wskazał konkretną firmę, nie pokazując ofert innych.

Zarząd Arlegu przysłał nam oświadczenie, w którym stwierdził, że nie zna powodów odwołania. Zarząd Arlegu przypuszcza, że: "Prawdopodobną przyczyną wniosku o odwołanie Zarządu jest niepodpisanie umowy z firmą audytorską PKF Consult wskazaną przez Dyrektora Wydziału Nadzoru Właścicielskiego UMWD Pana Radosława Zagrodnika, podczas jego obecności na sierpniowej Radzie Nadzorczej ARR ARLEG" (pisownia oryginalna).

Zarząd Arlegu pisze, że oświadczenia piszą, że nie do przyjęcia jest dla nich kwota 118.080,00 zł brutto, jaką zaproponował audytor. Dlaczego? Czytamy: "z dwóch powodów: 1. Zaproponowana cena kilkakrotnie przewyższa rynkowe stawki za przeprowadzenie podobnego audytu. 2. Wybór firmy jest również niezgodny z procedurami wewnętrznymi Spółki, tj. z regulaminem udzielania zamówień w ARR ARLEG. Niezrozumiałe jest dla nas wskazywanie konkretnej firmy przez osobę spoza Rady Nadzorczej, Pana Zagrodnika, wbrew wszelkim procedurom i standardom, które niniejsza kontrola ma badać".

- Procedura wyboru audytora była nieobyczajna - powiedział nam Jarosław Rabczenko. - Dyrektor wskazał konkretną firmę, nie pokazując ofert innych.

Rabczenko zastrzega, że nie ma nic przeciwko audytowi, zwłaszcza że od kilku miesięcy w mediach mówi się o nieprawidłowościach w Arlegu. Chodzi o to, że niektóre przetargi miały tam wygrywać osoby powiązane z władzami spółki.

- Nam też zależało na tym badaniu, ale w momencie, gdy kończymy Inkubator Przedsiębiorczości i gdy realizujemy projekt Jeremi (tanich pożyczek) wydanie prawie 120 tys. zł na audyt jest nie do zaakceptowania - dodał Rabczenko.

W oświadczeniu zarządu Arlegu jest intrygujące zdanie: "Kwota ponad 118 tys. zł kłóci się z informacją przekazaną przez Pana Dyrektora Zagrodnika Radzie Nadzorczej, że cena za au-dyt nie przekroczy 10 tys. zł".

Jarosław Perduta, rzecznik marszałka, tłumaczy, że właścicielowi chodziło o audyt wykonany szybko i rzetelnie, a PKF Consult jest firmą uznaną, kontroluje spółki Skarbu Państwa.

- W oświadczeniu zarządu Arlegu jest kilka przekłamań - zauważył Perduta. - Rada nad-zorcza wybrała ofertę PKF Consult z uwagi na najniższą cenę z kilku przedstawionych ofert. Ponieważ jeszcze nie wiadomo, ile dokumentów trzeba będzie sprawdzić, określono maksymalną wartość zlecenia na ponad 90 tys. zł, przy czym PKF Consult przewiduje, że rachunek za audyt działalności Arlegu z ostatnich czterech lat nie powinien przekroczyć ok. 30 tys. zł, a więc średnio po 10 tys. zł za rok i zapewne o tym mówił dyrektor Zagrodnik - domyśla się rzecznik marszałka.