Zakaz wyprzedzania na A4 - kierowcy tirów mają go za nic
Niestety nie wszyscy kierowcy samochodów ciężarowych stosują się do wprowadzonych przepisów i rozwiązań. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca, dolnośląscy policjanci ujawnili blisko 240 tego typu wykroczeń.
– Codziennie jeżdżę autostradą A4 do pracy z powrotem. Niektórzy tirowcy wyprzedzają gdzie im się podoba, często trwa to kilka ładnych minut, wciskają się przed osobówki, naprawdę źle to wygląda i często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń – mówi Piotr Wańkowicz, legniczanin.
Policjanci ruchu drogowego przypominają, że na dolnośląskim odcinku autostrady A4 występują odcinkowe zakazy wyprzedzania przez pojazdy ciężarowe. Od 2013 roku zakazy wprowadzono pomiędzy Pietrzykowicami, a Wądrożem Wielkim z przerwami oraz na wzniesieniach przy węźle Legnickie Pole i Lubiatów.
Od 7 czerwca 2017 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przy współpracy z Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu wprowadziła stałe znaki zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe na kolejnych odcinkach, tj. pomiędzy węzłami Kostomłoty, a Gościsław na obu jezdniach oraz pomiędzy węzłami Udanin, a Budziszów na jezdni północnej.
Łączna długość ograniczeń na dolnośląskim odcinku autostrady A4, która liczy ponad 190 kilometrów, wynosi już łącznie ponad 40 kilometrów.
Przypomnijmy, że niestosowanie się do zakazu wyprzedzania jest wykroczeniem, za które grozi mandat w wysokości nawet do 500 złotych i 5 punktów karnych.
Zakaz wyprzedzania na A4 - kierowcy tirów mają go za nic
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?