Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłebie miedziowe: Zabraknie roboty dla górników?

Piotr Kanikowski
fot: Piotr Krzyżanowski
Dopóki nie ruszy drugi piec zawiesinowy w Głogowie, ani hutnikom z Legnicy, ani górnikom z Lubina roboty nie braknie. Ale ich przyszłość po roku 2014 to wielka zagadka

Zgodnie ze światowym trendem, przestarzała, nieefektywna i kosztowna technologia przetapiania rudy miedzi w piecach szybowych odchodzi w zapomnienie. Dwa piece zawiesinowe w Głogowie (jeden już istniejący, drugi budowany) wystarczą do przerobienia całego urobku kopalń w Rudnej i Polkowicach-Sieroszowi-cach. Dzięki temu obniży się koszt produkcji miedzi, a KGHM zyska na konkurencyjności.

Można by się cieszyć, gdyby nie kilka pytań, które przy tej okazji stawiają związkowcy.
Pierwsze: co będzie dalej z Zakładami Górniczymi „Lubin” (3,3 tys. zatrudnionych), skoro specyficzny skład wydobywanej tutaj rudy pozwala na przetopienie w piecach zawiesinowych tylko 10 proc. aktualnej produkcji kopalni?

Drugie: czy jeśli zarząd uzna, że ze względów ekonomicznych wydobycie w Lubinie trzeba ograniczyć lub w ogóle przerwać, redukcje zatrudnienia obejmą również przeróbkarzy z tutejszego Zakładu Wzbogacania Rudy? To dodatkowe kilkaset miejsc pracy.

Trzecie: jak po wygaszeniu trzech pieców szybowych w Legnicy zagospodarować hutników z Legnicy? Chodzi o około 1000 osób, 1 procent mieszkańców Legnicy.
Czwarte: skoro nowa technologia nie będzie wymagała tak licznej obsługi, czy również hutnicy z Głogowa powinni czuć zagrożenie?

Załoga Huty Miedzi Legnica ma słowo prezesa KGHM Herberta Wirtha, że poza naturalnymi przejściami na emeryturę żadnych zwolnień tu nie będzie. Na miejsce odchodzących firma nie zamierza przyjmować nowych pracowników, redukując w ten sposób stan zatrudnienia. Składając te deklaracje przy okazji zatwierdzania strategii Polskiej Miedzi na lata 2009-2018, prezes uprzedzał jednocześnie, że być może jakaś część załogi będzie musiała się przekwalifikować, a inna dojeżdżać do huty w Głogowie.

Ze swych pomysłów na przyszłość zakładu, zarząd KGHM przedstawił do tej pory jeden: po uruchomieniu pieca zawiesinowego w Głogowie, Legnica miałaby zamiast koncentratu rudy miedzi przetapiać złomy w piecach elektrycznych. Ale ta zapowiedź nie rozwiewa wszystkich wątpliwości związkowców, bo trudno sobie wyobrazić, aby cała załoga znalazła przy tym zatrudnienie. Nawet gdyby KGHM chciał na wielką skalę sprowadzać złom z zagranicy.

– Nie znamy żadnych planów, zamiarów. Żadnych konkretów – mówi Mieczysław Stembalski, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego przy legnickiej hucie. – I, szczerze mówiąc, cieszymy się, że ich nie ma, bo ten brak pomysłów może oznaczać, że huta będzie pracować dłużej, niż zakładano.

Związkowcy z ZZPPM i z Solidarności, dla których ochrona miejsc pracy jest priorytetem, podpowiadają zarządowi KGHM własne rozwiązanie problemu: utrzymanie pieców szybowych w Legnicy do przetopu koncentratu z Lubina przy jednoczesnym uruchomieniu wydobycia miedzi w tzw. starym Zagłębiu, tzn. w rejonie Niecki Grodzieckiej, Bolesławca, Nowin. Chodzi między innymi o wartą ok. 7 miliardów dolarów zatopioną w 2001 roku kopalnię Konrad w Iwinach, gdzie wciąż pozostało do wybrania ok. 100 mln ton rudy o zawartości średnio 1,1 proc. miedzi.

Przy obecnych cenach na rynku metali eksploatacja tych zasobów mogłaby być bardzo opłacalna.
Zarząd KGHM w swej strategii na lata 2009-2018 też wspomina o możliwości powrotu do starego zagłębia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto