Ostatnio byłam na Piekarach. Wracałam od znajomych tuż po zmroku, wydawałoby się, że godzina wczesna i będzie bezpiecznie. Tymczasem na jednym z podwórek kilku zakapturzonych "bohaterów" popijało piwko. W pewnym momencie zaczęli coś do mnie mówić, gdy nie reagowałam posypały się wulgaryzmy. Mężczyźni zaczęli iść za mną. Na szczęście nadjechała wcześniej zamówiona taksówka i mogłam bezpiecznie wrócić do domu.
Podobna historia spotkała mnie w okolicach ulicy Bielańskiej. Niby spokojna dzielnica, bez wielkich blokowisk, kameralna atmosfera, ale idąc do parku, nie wiadomo skąd pojawiła się grupa około dziesięciu, 20-latków. Młodzi ludzie popijając piwko nie zamierzali przepuścić mnie przez chodnik, gdy ich ominęłam posypały się wulgaryzmy i groźby.
Co się dzieje z tym miastem? Czy już naprawdę normalni ludzie nie mogą chodzić spokojnie po ulicach?
A czy Wam zdarzały się podobne historie? Po których ulicach boicie się spacerować sami?
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?