Wacław Szetelnicki nadzieją PiS na wygraną

Skąd taka zmiana? Nieoficjalnie mówi się, że Idczak nie był zadowolony z niskiej pozycji na liście do sejmiku. - Rzeczywiście zastanawialiśmy się, czy nie wystawić w wyborach Witolda Lecha Idczaka. Ostatecznie zdecydowaliśmy się, że będzie on pełnił inne funkcje w partii - tłumaczył Adam Lipiński, szef legnicko-jeleniogórskich struktur PiS. - Naszym kandydatem jest Wacław Szetelnicki - dodał.

Na prezentacji Idczaka zabrakło. Szetelnicki z kolei krótko się przedstawił bo choć z PiS-em związany jest od lat to zawsze uchodził za człowieka z drugiej linii. Bliżej mu było do rzeczowej dyskusji w kuluarach niż do prezentacji w blasku fleszów. Choć może wydawać się zupełnym, nowicjuszem w wyborach, to Szetelnicki starał się już raz o mandat radnego miejskiego w latach dziewięćdziesiątych. Bezskutecznie.

Kandydat PiS-u na prezydenta jest doktorem nauk humanistycznych. Jego pasją jest średniowiecze. Sam ma 47 lat. Od urodzenia jest legniczaninem, obecnie mieszka na Piekarach.

- Zawodowo obecnie jestem związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową im. Witelona w Legnicy. Jestem również biegłym sądowym z zakresu grafologii - dodaje Wacław Szetelnicki.

Wcześniej pełnił on funkcję m.in. dyrektora departamentu public relations w KGHM. Był również prezesem fundacji miedziowego holdingu. W latach dziewięćdziesiątych zatrudniony był w administracji samorządowej na szczeblu wojewódzkim i miejskim.

- Jestem za pełną transparentnością w funkcjonowaniu samorządu. O programie nie chcemy jeszcze mówić przed zarejestrowaniem list, ale jednym z moich pierwszych działań byłoby zrezygnowanie z prezydenckich zastępców - mówił Wacław Szetelnicki.
Pozostałe punkty programu zostaną zaprezentowane legniczanom we wtorek wraz z listami kandydatów do rady miejskiej Legnicy.