Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Mierczycach ratują konie

Piotr Kanikowski
Piotr Krzyżanowski
Baron ma cztery lata. Jest łagodny, ufny, oddany ludziom. Do niedawna na swym grzbiecie woził dzieci w Gliwicach. 17 maja wydostał się z niezabezpieczonego pastwiska i uległ wypadkowi.

Aleksandra Czechowska, prezes Fundacji Stacyjka Maltusia z podlegnickich Mierczyc, opowiada jak spłoszony, zakrwawiony biegał po ruchliwej ulicy:

- Zawołany dosłownie zmienił pas ruchu, dał się odprowadzić na trawnik, opatrzeć i odwieźć do Equivet, szpitala dla koni.

Spośród ran odniesionych przez Barona najdotkliwsza jest utrata puszki kopytowej tylnej nogi. 18 maja koń przeszedł operację, otrzymuje antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Ma szansę znowu powrócić na pastwisko. Ale leczenie będzie długotrwałe i tak kosztowne, że właściciel zrzekł się praw do zwierzęcia.

Dlatego opiekę nad Baronem przejęła Fundacja Stacyjka Maltusia, która właśnie zaczęła zbiórkę pieniędzy na ten cel. Pierwsze wpłaty nadeszły, m.in. od Judyty Tańczyk, która na miejscu ratowała Barona.

Od powstania w 2007 roku Stacyjka Maltusia z Mierczyc uratowała przed śmiercią około 40 starych, chorych i kalekich koni, także dziesiątki innych zwierząt: psów, kotów, kóz, królików. Jedną z pierwszych podopiecznych była przeznaczona przez właściciela do uśpienia młodziutka klacz Łezka ze złamaną kończyną. Dzięki pieniądzom od dobrych ludzi udało się przedłużyć jej życie o rok.

W Mierczycach opiekę znalazła Karina, kuc szetlandzki z pogruchotaną miednicą. Liberia, wykupiona od handlarza końmi, bez podawania codziennie bardzo drogich lekarstw nie dałaby rady oddychać. Księżniczka miała chore nogi - dwa razy w roku weterynarze zakładali jej blokadę, żeby nie kulała, Got tracił wzrok. Fundacja uratowała przed odstrzałem Udubu i Roniego, kalekie źrebaki. A niedawno wykupiła przeznaczone do rzeźni Siódemeczkę i Lotną- dwie klacze z Krakowa.

Wykupienie, utrzymanie i leczenie zwierząt kosztuje. Stacyjka Maltusia nie mogłaby funkcjonować, gdyby nie grono jej przyjaciół, którzy w ramach wirtualnej adopcji regularnie wpłacają zadeklarowane na ten cel kwoty, wykupują karmę, leki i środki opatrunkowe lub przez serwis Allegro.pl uczestniczą w aukcjach na rzecz koni.

Zawsze mile widziani w Mierczycach są wolontariusze, którzy wyprowadzą psy na spacer, pomogą w sprzątaniu stajni lub wyczyszczeniu boksu. Stacyjka przyjmie przeterminowane kasze, makarony, materiały budowlane itp. Informacje o możliwościach włączenia się w działalność fundacji można znaleźć na stronie: www.stacyjkamal tusia.ovh.org.

Obecnie fundacja posiada pod swoją opieką 17 koni, 12 psów, 16 kotów, pięć kóz i króliczka.

Zobacz też: Tajny proces legnickiego chirurga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto