Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia?

Monika Bożek
Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia?
Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia? Tomasz Hołod
Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia? Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Legnicy informuje, że w grudniu ubiegłego roku, rodzice odmówili obowiązkowych szczepień 127 dzieciom.

Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia?

- Z roku na rok liczby nieszczepionych maluchów rosną i jest to bez wątpienia niepokojące zjawisko - mówi Elżbieta Klimas, kierownik działu epidemiologii w legnickim sanepidzie. - Trzeba pamiętać, że obowiązkowe szczepienia są konieczne, żeby ochronić całą populację dzieci przed powikłaniami chorób wieku dziecięcego, mogącymi doprowadzić do śmierci. Nieszczepieni kilkulatkowie korzystają z kokonu ochronnego wytworzonego przez dzieci szczepione, dlatego jeszcze nie mamy epidemii. Wciąż więcej rodziców szczepi, niż nie szczepi.

Rodzice nie tyle chcą zrezygnować ze wszystkich szczepień obowiązkowych, ile żądają wolności wyboru, co do zastrzyków odpornościowych.

- Mamy prawo do decydowania, jakie szczepienia i kiedy zostaną podane dziecku - mówi nam nieszczepiąca mama, chcąca pozostać anonimowa. - Już w pierwszej dobie życia dziecka, podana zostaje mu szczepionka w szpitalu. Zazwyczaj mama jest zmęczona po porodzie i decyzję podejmuje nieświadomie. Ponadto nie ma wystarczających informacji na temat szczepionek dostępnych w Polsce. Mówi się o dobrodziejstwie szczepień, skrupulatnie omijając ryzyko wystąpienia ostrych powikłań. Pediatrzy nie potrafią odpowiedzieć na listę szczegółowych pytań dotyczących szczepionek, a argument, że szczepię dla dobra ogółu mnie nie przekonuje. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie mojego dziecka - dodaje kobieta.

Na koncie społecznościowym Stowarzyszenia Stop Nop pojawiły się zarzuty wobec sanepidów. Zdaniem członków, stacje epidemiologiczne ukrywają znaczną część niepożądanych odczynów poszczepiennych. Tym samym, obraz szkodliwości szczepień jest znacznie zniekształcony.

- Od 1994 roku prowadzimy rejestr odczynów poszczepiennych. Zazwyczaj rokrocznie zgłaszanych jest do nas od 10 do 12 NOP-ów na ponad 11 tysięcy szczepionych dzieci - wyjaśnia Elżbieta Klimas. - Nieprawdą jest, że sanepidy ukrywają NOP-y. Lekarze zgłaszają do stacji nawet najmniej niepokojące objawy po szczepieniach, takie jak zaczerwienienie w miejscu wkłucia lub niepokojący płacz dziecka. Poważne i ciężkie odczyny zdarzają się niezwykle rzadko.

W 2014 roku legnicki sanepid zanotował 11 niepożądanych odczynów poszczepiennych, w tym jeden poważny. Rok wcześniej, niepożądane odczyny poszczepienne były 4, wszystkie łagodne. W 2012 roku, stacja sanitarno-epidemiologiczna wpisała do rejestru 10 NOP-ów (2 poważne, jeden ciężki). Z kolei rok wcześniejszy miał na koncie sześć łagodnych odczynów.

- Ciężkie NOP-y wiążą się z powikłaniami neurologicznymi, poważne skutkują powiększeniem węzłów chłonnych i drgawkami neurologicznymi, natomiast łagodne objawiają się płaczem dziecka i zaczerwieniem w miejscu wkłucia - tłumaczy Klimas. - Każde dziecko, u którego pojawi się ciężki lub poważny NOP jest pilotowane przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną we Wrocławiu. Specjaliści układają indywidualny kalendarz szczepień dla takiego dziecka.

W Polsce szczepienia są obowiązkowe. Główny Inspektor Sanitarny stworzył procedurę wzywania opornych rodziców do zastrzyków odpornościowych. Pierwszym etapem jest wezwanie rodziców przez sanepid na rozmowę. Kolejnym spisanie protokołu przez oboje rodziców, że odmawiają szczepień. W dokumencie jest klauzula, że opiekunowie mają nawet pół roku na zmianę decyzji. Trzecim etapem jest upomnienie listowne.

- Dopiero po wykorzystaniu tych procedur, tytuł wykonawczy egzekwuje wojewoda, który podpisał umowę z Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną we Wrocławiu - dodaje Klimas.

Kary pieniężne nakładane są na każdego rodzica, za każde nieszczepione dziecko. Wynoszą one od 500 zł do nawet 10 tys. zł na jednego opiekuna. Warto zaznaczyć, że mogą być nakładane wielokrotnie, aż do skutku.

Legnicki sanepid wypisał 30 upomnień listownych. Skierował także 15 tytułów wykonawczych do Wrocławia.

- Na tym nasza rola się kończy - podsumowuje kierownik stacji sanitarno-epidemiologicznej w naszym mieście. - Dalsze procedury monitoruje wojewódzka stacja, która w ostateczności zgłasza sprawy do sądu.

Szczepisz dzieci, czy tego unikasz? Komentuj!

Szczepić czy nie? Legnicy grozi epidemia?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto