Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny
Jak wielkie musiało być zdziwienie sędziego, który miał decydować o ekstradycji groźnego legniczanina, gdy na salę rozpraw wprowadzony został zupełnie inny mężczyzna. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek i tylko dlatego udało się uniknąć pomyłki, która byłaby fatalna w skutkach.
Do zdarzenia doszło 27 stycznia przed Sądem Okręgowym w Legnicy. Sędzia miał zadecydować o przekazaniu do Austrii poszukiwanego od 2014 roku Europejskim Nakazem Aresztowania 30-letniego legniczanina. Mężczyzna uznawany jest za niebezpiecznego przestępcę, który na terenie Austrii dokonał wielu przestępstw związanych m. in. z kradzieżami samochodów i udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej.
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny
Jednak kiedy doprowadzony do sądu wszedł na salę rozpraw zarówno sędzia, jak i prokurator osłupieli. Obaj doskonale bowiem wiedzieli, że stanął przed nimi zupełnie inny człowiek! - Poszukiwany 30-latek już był klientem tego sędziego. Sędzia stwierdził, że ten podejrzany to chyba nie do końca jest mężczyzną poszukiwanym Europejskim Nakazem Aresztowania - relacjonuje Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
Zarówno sędzia, jak i prokurator zaczęli wypytywać mężczyznę skąd jest. W oczy rzuciła się również jego fizjonomia, ponieważ - jak przekonywał sędzia - poszukiwany 30-latek był wysoki i ważył około 120 kilogramów. Tymczasem mężczyzna w sali był niski, a jego waga wynosiła około 70 kilogramów. - Ta sprawa mogła naprawdę mieć bardzo duże reperkusje, także międzynarodowe - dodaje Wrębiak.
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny
Ustalono, że 4 stycznia do jednego ze szpitali psychiatrycznych na terenie woj. lubuskiego zgłosił się mężczyzna w średnim wieku i podał dokładne dane poszukiwanego 30-latka. Kilka dni później konkubina legniczanina zgłosiła jego prokuratorowi, że przebywa on w szpitalu ze względu na dziwne zachowania.
Mężczyzna, który pojawił się w sądzie to 35-latek z gminy Drawsko Pomorskie. Bezrobotny. Został zatrzymany. Odpowie za podrobienie podpisów na dokumentach i utrudnianie postępowania karnego poprzez podawanie się za inną osobę. Prokuraturę czeka żmudne śledztwo, ponieważ zatrzymany nie chce współpracować ze śledczymi. 30-latek, który miał być wydany Austrii, wciąż jest poszukiwany.
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?