Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny

Ewa Chojna
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny paweł relikowski
Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny. Zgłosił się do szpitala podając za poszukiwanego listem gończym przestępcę. Dlaczego? Mężczyzna milczy a śledztwo trwa

Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny

Jak wielkie musiało być zdziwienie sędziego, który miał decydować o ekstradycji groźnego legniczanina, gdy na salę rozpraw wprowadzony został zupełnie inny mężczyzna. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek i tylko dlatego udało się uniknąć pomyłki, która byłaby fatalna w skutkach.

Do zdarzenia doszło 27 stycznia przed Sądem Okręgowym w Legnicy. Sędzia miał zadecydować o przekazaniu do Austrii poszukiwanego od 2014 roku Europejskim Nakazem Aresztowania 30-letniego legniczanina. Mężczyzna uznawany jest za niebezpiecznego przestępcę, który na terenie Austrii dokonał wielu przestępstw związanych m. in. z kradzieżami samochodów i udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej.

Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny

Jednak kiedy doprowadzony do sądu wszedł na salę rozpraw zarówno sędzia, jak i prokurator osłupieli. Obaj doskonale bowiem wiedzieli, że stanął przed nimi zupełnie inny człowiek! - Poszukiwany 30-latek już był klientem tego sędziego. Sędzia stwierdził, że ten podejrzany to chyba nie do końca jest mężczyzną poszukiwanym Europejskim Nakazem Aresztowania - relacjonuje Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy.

Zarówno sędzia, jak i prokurator zaczęli wypytywać mężczyznę skąd jest. W oczy rzuciła się również jego fizjonomia, ponieważ - jak przekonywał sędzia - poszukiwany 30-latek był wysoki i ważył około 120 kilogramów. Tymczasem mężczyzna w sali był niski, a jego waga wynosiła około 70 kilogramów. - Ta sprawa mogła naprawdę mieć bardzo duże reperkusje, także międzynarodowe - dodaje Wrębiak.

Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny

Ustalono, że 4 stycznia do jednego ze szpitali psychiatrycznych na terenie woj. lubuskiego zgłosił się mężczyzna w średnim wieku i podał dokładne dane poszukiwanego 30-latka. Kilka dni później konkubina legniczanina zgłosiła jego prokuratorowi, że przebywa on w szpitalu ze względu na dziwne zachowania.

Mężczyzna, który pojawił się w sądzie to 35-latek z gminy Drawsko Pomorskie. Bezrobotny. Został zatrzymany. Odpowie za podrobienie podpisów na dokumentach i utrudnianie postępowania karnego poprzez podawanie się za inną osobę. Prokuraturę czeka żmudne śledztwo, ponieważ zatrzymany nie chce współpracować ze śledczymi. 30-latek, który miał być wydany Austrii, wciąż jest poszukiwany.

Śledczy sprawdzają jak do tego doszło, że na salę rozpraw wszedł ktoś inny

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto