Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sanepid zamknął sklepy z dopalaczami w całym regionie

Sylwia Królikowska
W powiecie wałbrzyskim zamknięto wszystkich sześć punktów z dopalaczami
W powiecie wałbrzyskim zamknięto wszystkich sześć punktów z dopalaczami Mikołaj Nowacki
W powiecie wałbrzyskim zlikwidowano sześć sklepów z dopalaczami - czyli wszystkie, które tu działały. Takie punkty zniknęły też w regionie legnickim i jeleniogórskim. Mieszkańcy odetchnęli.

- Przez ten sklep co noc zbierało się tu szemrane towarzystwo - narzeka Krystyna Matuła z Wałbrzycha. - Teraz może wreszcie będzie spokój - dodaje.
Również policja przyznaje, że punkty przyciągały do siebie podejrzanych typów. - Zdarzały się zatrzymania dilerów, którzy pewnie w takich miejscach szukali klientów - mówi asp. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

W Legnicy skontrolowano cztery punkty. Jak mówi rzeczniczka miejscowego sanepidu Małgorzata Stawiska-Lichota, dwa z nich były już od dawna nieczynne.

Kłódki nie założono w punkcie w Chojnowie. Tam dopalacze były sprzedawane w salonie gier i inspektorzy oplombowali tylko gablotę z nimi. W Jaworze zamknięto dwa sklepy: pierwszy w sobotę, drugi wczoraj. Jeden - w Polkowicach. Tam znaleziono środek o nazwie Tajfun.

Podczas rozpoczętej w week-end akcji policji i sanepidu zdarzało się też, że punktów nie zamykano, bo nie było w nich właścicieli. Np. w Jeleniej Górze pracownicy stacji sanepidu skontrolowali trzy sklepy z dopalaczami. Zamknięto tylko jeden, przy ul. Głowackiego. Jak mówi Ewa Czyżewska, dyrektorka sanepidu w Jeleniej Górze, nie wiadomo, czy sklepy te rzeczywiście nie działają, czy zostały zamknięte tylko na czas kontroli. - Akcja będzie prowadzona jednak tak długo, aż zostanie to wyjaśnione - dodaje.

W Jeleniej Górze nie znaleziono środka o nazwie Tajfun, który wzbudza najwięcej kontrowersji. Większość substancji nie posiada jednak informacji o składzie i są przypuszczenia, że są one niebezpieczne dla zdrowia, co potwierdzają wydarzenia z kilku ostatnich dni. Jednak znalezione substancje będą dokładnie badane.

Współpraca, PEKA, ZYG, ALKA, WIOL

Był Tajfun

Policja wspólnie z pracownikami sanepidu skontrolowała sklepy z dopalaczami w powiecie kłodzkim. W dwóch spośród czterech tego typu punktów sprzedawano specyfik o nazwie Tajfun. Jak informuje Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku, pracownicy sanepidu wzięli groźną dla życia i zdrowia substancję do badań, a sklepy Nad Kanałem i przy ul. Wiosennej zostały zamknięte. Policja chciała też sprawdzić pozostałe punkty z dopalaczami w Kłodzku przy ul. Armii Krajowej w Kłodzku oraz w Nowej Rudzie.

Sklepy były nieczynne. Policja zapowiada jednak, że weźmie je pod lupę i gdy tylko zostaną uruchomione, funkcjonariusze natychmiast przeprowadzą kontrolę. WEN

Dopalacze - to sprzedawanie ludziom śmierci
Z dr Krystyną Kochman, wojewódzkim konsultantem w dziedzinie toksykologii, rozmawia Paweł Gołębiowski

Co do tego, że dopalacze są szkodliwe, nie ma chyba wątpliwości. Dlaczego tak jest?
W skład dopalaczy wchodzą przecież nieznane substancje. Może tam być na przykład amfetamina i jej pochodne. Różne substancje, których działania nie znamy, bo nie były nigdzie testowane. Objawami ich działania bywają między innymi zaburzenia układu krążenia i układu nerwowego.

Czy używanie dopalaczy może doprowadzić do uzależnienia i sięgnięcia po twarde narkotyki?
To zależy od tego, co w nich jest. Czy w składzie jest substancja, która uzależnia. Amfetamina na przykład uzależnia, ale jak powiedziałam wcześniej, nie są one zbadane i nie wiemy, jakie świństwa mogą się tam znajdować.

Uważa Pani, że sprzedaż dopalaczy powinna być zakazana?
Ktoś, kto zobaczyłby ofiary ich działania, nie miałby co do tego wątpliwości. To jest sprzedawanie ludziom śmierci. Swoją drogą ci, którzy decydują się na ich zażywanie, szukając jakichś podniet czy wrażeń i później lądują w szpitalu, powinni za leczenie płacić.

Dopalacze są sprzedawane od dawna, a ostatnio stało się o nich głośno.
Niestety, kiedy zaczęło się mówić o dopalaczach, osób chcących ich spróbować przybyło. I nie są wcale tylko młodzi ludzie, bo przecież 25-38-latkowie mają już chyba trochę doświadczenia. Zdarzył mężczyzna, który po wizycie w sklepie dla kolekcjonerów zdemolował policyjny radiowóz. W całej rozciągłości podpisuję się pod tym, co powiedział właściciel sieci sklepów z dopalaczami, zapytany, kto u niego kupuje. Odpowiedział - debile.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto