Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PZU zażądał od szpitali z regionu legnickiego kosmicznych pieniędzy

Piotr Kanikowski
Krystyna Barcik, dyrektor legnickiego szpitala, unieważniła przetarg na ubezpieczenie
Krystyna Barcik, dyrektor legnickiego szpitala, unieważniła przetarg na ubezpieczenie Piotr Krzyżanowski
Od 1 stycznia wszystkie szpitale podlegają nowemu obowiązkowemu ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej za błędy popełnione podczas kuracji.

Wprowadzając je, rząd chciał skrócić ścieżkę poszkodowanego pacjenta do rozstrzygnięcia o słuszności jego roszczenia. Zamiast bowiem - tak jak dotąd - iść do sądu i wdawać się w wielomiesięczny proces, chory może zwrócić się do 4-osobowej komisji orzekającej przy wojewodzie i w okresie do 4 miesięcy uzyskać jednoznaczną, niepodlegającą zaskarżeniu decyzję o wypłacie odszkodowania. Pieniądze wypłaci wówczas towarzystwo ubezpieczeniowe, z którym szpital podpisał polisę.

Składając dokumenty do komisji, pacjent musi jednak zdawać sobie sprawę, że sporo ryzykuje. Jeśli jego roszczenie zostanie oddalone, nie będzie już miał możliwości odwołania. Decyzja jest ostateczna i niepodważalna. Sprawy raz rozstrzygniętej przez komisję nie można wnieść do sądu.

Dyrektorzy szpitali przypuszczają, że ze względu na to ryzyko, chętnych do skorzystania z krótszej ścieżki może nie być wcale aż tak wielu. Ich zdaniem większość ludzi nadal będzie wybierać sąd, aby zachować szansę zaskarżenia decyzji pierwszej instancji, jeśli ta okaże się dla nich niekorzystna.

Niezależnie od tego szpitale muszą jednak zawrzeć umowy na obowiązkowe ubezpieczenie. A z tym jest problem. Na Dolnym Śląsku większość unieważniła przetargi, uznając, że oferta przedstawiona przez PZU- praktycznie jedyną firmę zainteresowaną usługą - jest nie do przyjęcia.

Od Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy PZU chciało za nową polisę 725 tys. zł. - Bardziej opłacałoby mi się utworzyć rezerwę na koncie bankowym i pokrywać z niej ewentualne roszczenia pacjentów, bo w życiu nie zużyjemy takiej sumy - twierdzi dyrektor szpitala Krystyna Barcik. Przetarg odwołała, ale obowiązek zawarcia polisy na niej ciąży, więc ogłosiła drugi. Liczy, że albo PZU urealni stawkę, albo na rynku pojawi się jakiś konkurent.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, malutki szpital Jaworskiego Centrum Medycznego, gdzie od lat nie zgłosił się żaden pacjent z roszczeniami, musiałby na polisę przeznaczyć 280 tys. zł. Dla zmuszonej oszczędzać na wszystkim służby zdrowia są to ogromne pieniądze.

- Podstawą tych kwot jest ocena ryzyka poszczególnego szpitala, która determinowana jest zarówno skalą prowadzonej działalności, jak i poziomem ryzyka wynikającego z prowadzonych procedur medycznych - poinformował Artur Dziekański z biura prasowego PZU.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto