Protest ratowników medycznych szpitala w Legnicy. SOR zamknięty przez tydzień? Rzecznik szpitala: Dyżury będą pełnione bez zmian

Pracownicy SOR w Legnicy za pośrednictwem Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych ogłosili, że w dniach 1-7 sierpnia będą solidarnie protestować i nie pełnić dyżurów.

Sytuacja jest związana z ogólnopolskim protestem ratowników medycznych oraz wewnętrznymi problemami SOR. Według ratowników wprowadzone zmiany w organizacji pracy pogarszają wydolność i przepustowość SOR.

Na informację o proteście szybko zareagowała dyrekcja szpitala, która zaprosiła ratowników medycznych do rozmów.

Rzecznik WSS w Legnicy Tomasz Kozieł poinformował, że działalność SOR nie jest zagrożona:

Dyrekcja legnickiego szpitala zapewnia, że nie ma jakiegokolwiek ryzyka ograniczenia świadczeń dla pacjentów. Dyżury będą pełnione przez pracowników we właściwym wymiarze, adekwatnym do zakresu działalności oddziału oraz potrzeb pacjentów.

Rzecznik odnosi się również do zmian organizacyjnych, których nie popierają ratownicy:

Zmiany organizacyjne jakie są obecnie wprowadzane mają na celu polepszenie jego sprawności oraz poprawę warunków leczenia. Nie mniej istotne jest wprowadzenie procedur, które spowodują, że praca personelu będzie łatwiejsza oraz bezpieczniejsza. Jesteśmy otwarci na sugestie dotyczące jakichkolwiek modyfikacji, które sprawią by to miejsce było przyjazne dla pacjentów ale również dla zatrudnionych tam osób. Oczywistym jest również, że na satysfakcję z wykonywanych zadań wpływ ma wynagrodzenie.

Ratownicy medyczni nie zrezygnowali jednak z protestu:

Walczymy o lepsze stawki, o zrównanie płacy z pielęgniarkami pracującymi w SOR, o niewprowadzanie bezsensownych procedur, które utrudniają i pogarszają jakość pracy. Przez pierwszy tydzień sierpnia ratownicy nie dają dyspozycji na dyżury. Oddziałowa GROZI że zatrudni innych ratowników! Proszę o zachowanie neutralności zawodowej i nie podejmowanie jakiegokolwiek stosunku pracy w SOR WSS w Legnicy, ponieważ walczymy o lepsze jutro Nasze i Wasze! - czytamy na fanpage'u KPRM.

Do sprawy będziemy wracać.