Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdziwa historia legnickich pogorzelców. To nie jest prawda, że nikt nie ucierpiał

Anna Ickiewicz
Anna Ickiewicz
25.12 czyli dzień po Wigilii jedna z rodzin z Legnicy straciła cały dorobek swojego życia podczas pożaru na ul. Gałczyńskiego. Pomimo, że był to czas świąt, na rodzinę z internetu popłynęła fala hejtu po tym jak założyli zbiórkę na remont mieszkania.

Pierwszy dzień świąt dla rodziny pana Dawida okazał się bardzo smutny.

- Przyjechałem z żoną i synkiem do mamy na wigilię, było wspaniale. Były prezenty, pyszne jedzenie i długie rozmowy. Synek i mama poszli spać wcześniej, ja jeszcze z młodszym bratem i żoną posiedziałem do około 4 nad ranem i też poszliśmy spać. Chwilę później do naszego pokoju wbiegł brat krzycząc, że dom się pali. Złapałem synka i żonę i natychmiast wyprowadziłem ich z zadymionego domu, w samych pidżamach na mróz. Mateusz (brat) wbiegł do domu ratować mamę i dwa psy, jednak do pokoju mamy trudno było już wejść drzwiami, więc wszedłem przez balkon i chciałem pomóc mu uratować mamę. Matiemu jednak ją wyprowadził i udało mu się jeszcze uratować jednego z psiaków, który teraz walczy o życie, drugi niestety się zaczadził. Mamę z poparzeniami 1-go i 2-go stopnia zabrało pogotowie do szpitala w Nowej Soli - opowiada pan Dawid.

Mieszkanie jest doszczętnie spalone, nie ma w nim nic. Wymaga całkowitego remontu zaczynając od zbicia tynków, które są całe w sadzy. Rodzina wiedząc, że sama nie podoła kosztom postanowiła założyć w internecie zbiórkę funduszy. W tym momencie spłynęła na nich fala internetowego hejtu.

- Otrzymuję mnóstwo wiadomości od ludzi, którzy oferują natychmiastową pomoc i bardzo za to wszystko dziękuję, jednak jest też wiele komentarzy oskarżających naszą rodzinę, wysnuwających niczym niepoparte wnioski, wręcz szkalujących. Są to głównie komentarze z anonimowych kont. Internetowi hejterzy nie mają nawet odwagi podpisać się pod nimi. Przecież taka sytuacja może spotkać każdego z nas, ja nie umiałbym nawet przez ułamek sekundy ocenić kogoś nawet go nie znając - opowiada Dawid.

Czy mieszkanie było ubezpieczone?

- Ja i brat byliśmy przekonani, że mieszkanie jest ubezpieczone, bo rokrocznie zajmował się tym tato. Jednak tato w tym roku zmarł i mamie umknęła data wygaśnięcia ubezpieczenia. Mamy do siebie z bratem o to żal, że nie dopilnowaliśmy takich spraw, bardzo to niefortunne, jednak czasu nie cofniemy - dodaje Dawid.

Jak informuje nas legnicka policja funkcjonariusze wykonują czynności mające na celu ustalenie przyczyn tego zdarzenia.

W internecie ciągle trwa zbiórka dla Mateusza i jego mamy. Może ją wesprzeć każdy, kto ma dobre serce.

Link do zbiórki

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto