Malować każdy może, jeden lepiej, a drugi gorzej. Kacper Piskorowski pokazał, na co go stać w debiutanckiej wystawie obrazów pod pretensjonalnym tytułem "Life and Death" w legnickiej Galerii "Ring".
Nie jest łatwo - przy całej życzliwości dla młodego malarza, znaleźć wśród ufoludków, kościotrupów splecionych w miłosnym uścisku, nieproporcjonalnych i kiepsko rysowanych postaci nie tylko życie, cóż dopiero mówić o śmierci.
Z tego straszenia i naiwnego ekspresjonizmu mało wynika. Żeby w tej materii po Munchu, Linke, Beksińskim, nie mówiąc o von Hagensie, powiedzieć własne "uważam, że", trzeba opanować warsztat realisty i nie popełniać błędów w zakresie modelunku światłocieniowego.
A najlepiej pochylić się nad własnym życiem,zacząć na przykład od ukazania dramatu egzystencjalnego zwyczajnej kapusty w trybach krajalnicy.
Wyszło mało wakacyjne zaproszenie do "Tańca śmierci".
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?