MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Porzuciła dziecko na śmietniku. Proces ruszy od początku

Ewa Chojna
Porzuciła dziecko na śmietniku. Proces ruszy od początku. Wrocławski sąd uwzględnił apelację prokuratury w sprawie porzucenie noworodka na śmietniku w Polkowicach.

Porzuciła dziecko na śmietniku. Proces ruszy od początku

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił apelację prokuratora w sprawie 21-letniej Chinki Linfang Y. oskarżonej o usiłowanie zabójstwa swojego dziecka, a skazanej za narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia na dwa lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres cztery lat próby.

Proces w tej sprawie ruszy od początku.

Do zdarzenia doszło 11 lutego 2014 roku. Kobieta zaraz po porodzie, do którego doszło na zapleczu polkowickiego sklepu wsadziła swojego synka do pudełka, przykryła ręcznikiem i zaniosła na śmietnik. Po pewnym czasie dziecko znalazł mężczyzna szukający puszek. gdyby nie to chłopiec mógłby umrzeć.

Takiego zdania jest prokuratura oskarżająca Chinkę.

- W śledztwie ustalono, że tego dnia na wysokości 2 m nad gruntem temperatura w godzinach od 500 do1100 wynosiła od 5,3º do 6,1ºC - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Biegła z zakresu medycyny stwierdziła, że pozostawienie noworodka w tak niskiej temperaturze groziło jego śmiercią w czasie od kilkudziesięciu minut
do kilku godzin. Chłopiec na skutek wychłodzenia organizmu doznał sinicy, zwolnienia akcji serca, obniżenia wartości saturacji, kwasicy oraz odwodnienia. Stanowiło to chorobę realnie zagrażającą życiu.

Mając powyższe ustalenia na uwadze prokurator uznał, iż kobieta działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia swego dziecka, albowiem pozostawiając noworodka bez zaopatrzonej pępowiny na śmietniku przy tak niskiej temperaturze musiała liczyć się i godzić z jego ewentualną śmiercią.

Linfang Y. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Stwierdziła, że nie chciała zabić chłopca. Stara się o odzyskanie pełni praw rodzicielskich, które zostały jej odebrane. Prokurator wnioskował o orzeczenie kary 10 lat pozbawienia wolności, jednak legnicki sad uznał, że kobieta nie działała nawet w ewentualnym zamiarze zabójstwa chłopca. Zdaniem sądu kobieta pozostawiając dziecko na śmietniku jedynie naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Wyrok zaskarżyły obie strony. Prokurator domagał się surowszego wyroku wskazując, że pozostawiając noworodka na mrozie kobieta musiała liczyć się z jego śmiercią. Z kolei obrońca Linfang Y. chciał złagodzenia kary.

- Sąd odwoławczy uwzględnił w całości apelację prokuratora i w ponownym procesie wskazał na potrzebę bardziej wnikliwej oceny zgromadzonych dowodów, zwłaszcza w kontekście opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, z której wynika, iż dziecko doznało choroby realnie zagrażającej życiu - mówi Łukasiewicz. - Sprawę w ponownym procesie rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto