Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś Dzień Piekarzy i Cukierników! Przypominamy historię piekarni na ulicy Jaworzyńskiej w Legnicy i jej założyciela Bogusława Wąsiewicza

Klaudia Korfanty
Klaudia Korfanty
Dziś 15 marca przypada Dzień Piekarzy i Cukierników. Z tej okazji przedstawiamy Wam jedną z najstarszych piekarni w Legnicy. Piekarnia Wąsiewicz przy ulicy Jaworzyńskiej w Legnicy jest jedną z nielicznych prawdziwych piekarni w mieście, które samodzielnie zajmują się produkcją pieczywa. O historii piekarni, procesie produkcji pieczywa, a także dzisiejszych trudach rozmawialiśmy z Bogusławem Wąsiewiczem, który założył piekarnię w 1983 roku, a także obecną właścicielką piekarni Wiolettą Wąsiewicz-Pawlak i jej mężem Tomaszem Pawlakiem.

Jedna z najstarszych piekarni w Legnicy znajduje się przy ul. Jaworzyńskiej. Tutaj jakość i tradycja liczą się najbardziej!

Piekarnia Wąsiewicz znajdująca się przy ulicy Jaworzyńskiej 8 w Legnicy jest jedną z sześciu piekarni w mieście, które oferują samodzielnie wypiekany na miejscu chleb. Jednocześnie jest to jedyna piekarnia, która od początków działalności do wypiekania wszelkiego pieczywa oraz ciast używa wyłącznie poniemieckiego pieca ceramicznego, odbudowanego w 90. latach. To w nim pieczono chleb, jeszcze zanim piekarnię przejął w 1983 roku Bogusław Wąsiewicz.

Piekarnia korzysta także z maszyny z początku ubiegłego wieku, która dzieli ciasto na równe części, a z nich ręcznie wyrabia się bułki, rogale i inne drobne pieczywo. Dzięki piecowi, tradycyjnej recepturze, a także naturalnym składnikom i rezygnacji z wszelkich sztucznych ulepszaczy, pieczywo, jakie możemy kupić w piekarni Wąsiewicz, jest jedyne w swoim rodzaju.

76-letni dziś założyciel piekarni, Bogusław Wąsiewicz opowiada nam o historii przejęcia piekarni, która przecież w tym miejscu istniała jeszcze przed wojną.

- W momencie przejęcia piekarni klientów było jak na lekarstwo, piekarnia nie cieszyła się popularnością – wspomina Bogusław Wąsiewicz.

Pan Wąsiewicz włożył ogrom pracy i serca w interes i opłaciło się – o chlebie z jego piekarni mówiono w całym mieście, a rankiem przed lokalem ustawiały się kolejki legniczan. Szkolili się u niego najlepsi legniccy piekarze. Czas świetności piekarni Wąsiewicz trwał do lat 90. Wtedy to zaczęły pojawiać się markety, a ludzie będąc ciekawi nowości, przestali doceniać wartości małych piekarni.

Piekarnictwo jest ogromną pasją założyciela Bogusława Wąsiewicza. Codziennie wstaje niemal w środku nocy i od świtu zajmuje się wypiekiem pieczywa, tak żeby mieszkańcy każdego ranka mieli możliwość kupienia świeżych, ciepłych bułeczek na śniadanie. To on dba o ścisłe zachowanie tradycyjnej receptury, ale wciąż poszukuje wiedzy i nowych rozwiązań, choćby poprzez udział w targach piekarniczo-cukierniczych. Prowadzi piekarnię razem z córką Wiolettą Wąsiewicz-Pawlak oraz zięciem Tomaszem Pawlakiem.

- Mamy dużo stałych klientów. Codziennie przychodzi do nas pan, który od lat kupuje te same bułki i chleb. Dawniej, jako dziecko, przychodził do piekarni ze swoim tatą, który kupował to samo pieczywo, co obecnie syn. To pokazuje, że klienci są do nas przywiązani, dlatego dajemy im możliwość kupowania tego samego pieczywa od lat, bez zmiany receptury – opowiada Tomasz Pawlak.

Do dziś w asortymencie piekarni są na przykład paluszki z makiem i cukrem, które kilkadziesiąt lat temu były hitem wśród mieszkańców miasta. Można tu kupić tradycyjny chleb i bułki – takie jak dawniej. Oprócz tego chałki, rogaliki, drożdżówki, pączki, brioszki, ciastka i ciasta, bajgle, solanki oraz wiele, wiele innych smakołyków. Wszystko wypiekane jest na miejscu. Piekarnia nie boi się też nowości – na przykład w okresie letnim można było tu kupić cannoli – wywodzące się z Sycylii kruche rurki nadziewane ricottą.

Właściciele piekarni nie ukrywają, że lockdown, a także remont ulicy Jaworzyńskiej wraz z przebudową chodników mocno odbiły się na ich zyskach. Obecnie zaparkowanie pod samą piekarnią jest niemożliwe przez ustawienie na chodniku ławki i kwietników. Klientów jest mniej, brakuje również piekarzy do pracy.

Mimo wątpliwych zysków z interesu, rodzina kontynuuje swoją działalność i czeka na czas, kiedy ich praca, stawiająca jakość i tradycję na czele, znowu zostanie doceniona przez mieszkańców. Przysłowiowe ciepłe bułeczki wcale nie rozchodzą się tak szybko jak dawniej... Wspierajmy lokalnych producentów i doceniajmy ich trud, póki nie jest za późno.

Zobaczcie zdjęcia z Piekarni Wąsiewicz!

Dziś Dzień Piekarzy i Cukierników! Przypominamy historię pie...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto