Miejsce stało się znaną lokalizacją w powiecie gnieźnieńskim, a nawet w całej Wielkopolsce. To tutaj przyjeżdżały całe rodziny, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie i poznać tajniki produkcji olejków i hydrolatów z lawendy. Plantację prowadzi Paulina Michalska z mężem Bartkiem. Jak mówiła w lipcu, nie planowała, aby jej pole z lawendą stało się turystyczną atrakcją.
- Osiem lat temu chcieliśmy zająć się uprawą ziół, których nie będzie trzeba co roku wysiewać. Wyszło tak, że postawiliśmy na lawendę
– mówiła w ostatni weekend działalności plantacji, tuż przed ścięciem kwiatów.
Prowansja w Pakszynie stała się turystycznym hitem
Wejście na plantację w czasie kwitnienia kwiatów jest darmowe, a za sesję aparatem trzeba zapłacić jedynie 20 zł. Tuż obok uprawy rodzina zorganizowała kawiarnię z tarasem, w której można w sezonie kupić lody, oczywiście o smaku lawendowym. W sklepiku obok do nabycia były suszone bukiety lawendy, mydełka i fioletowe pamiątki. Właścicielka chętnie oprowadzała też ciekawych jej działalności turystów i tłumaczyła w jaki sposób działa plantacja i co robi z kwiatami po ścięciu, aby uzyskać olejek i hydrolat. W ostatnie weekendy komercyjnej działalności na plantację przybyły tłumy. Właściciele zorganizowali na działce obok parking i poprosili strażaków ochotników z Czerniejewa o kierowanie ruchem.
Gdy lawenda pod koniec lipca została ścięta, rodzina mogła zająć się ze spokojem produkcją olejków i suszeniem kwiatów. Krzesła i stoliki dla gości zniknęły z tarasu, nie ma kawiarni, a co najważniejsze - nie ma już aromatycznie kwitnących kwiatów lawendy. Miejsce opustoszało, ale nic straconego – już w przyszłym roku rozpocznie się kolejny fioletowy sezon.
Pamiętacie, jak wyglądały Lawendowe Zdroje latem? Byliście?
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?