Oszuści, mieszkańcy województwa lubuskiego, wpadli w Legnicy. Wcześniej działali na Wybrzeżu. Tam naciągnęli ponad 30 osób na co najmniej 80 tys. zł. Jak zostali namierzeni? - Policjanci, przeglądając portale internetowe, zauważyli sporo ogłoszeń o możliwości sprowadzenia luksusowego samochodu z Niemiec - wyjaśnia nadkomisarz Sławomir Masojć z legnickiej policji. - Auto oferowali za kwotę o 10 tysięcy złotych niższą niż cena giełdowa. By je dostać, klient musiał wpłacić 10 procent jego wartości na konto bankowe.
Policjanci szybko ustalili, kto jest właścicielem tego rachunku w banku. Okazał się nim bezrobotny legniczanin, który nie miał ani pieniędzy, ani tym bardziej możliwości sprowadzenia auta z Niemiec. Był to tzw. słup. Jedyną jego wartością, cenną dla naciągaczy, był dowód osobisty, na który założył konto osobiste. I na ten rachunek wpływały pieniądze od klientów. Za tę usługę dostał 250 zł.
Jeszcze wczoraj, po zatrzymaniu oszustów, na ten zablokowany już rachunek wpływały zaliczki na auto. - Działając w Legnicy oszuści naciągnęli co najmniej 10 osób na kwotę kilkunastu tysięcy złotych - wylicza nadkomisarz Masojć. - Pieniądze wpłacali ludzie z różnych miast w kraju.
W sierpniu minionego roku na jednej ze stacji paliwowych policjanci złapali 30-letniego oszusta, który też obiecywał naiwnym sprowadzenie samochodu z zagranicy. Ogłoszenia zamieszczał na portalu internetowym. Warunkiem sprowadzenia auta z Europy Zachodniej było wpłacenie zaliczki na konto oszusta, w wysokości 10 procent wartości samochodu. Dało się na to nabrać co najmniej 20 osób z całego kraju. Przekazały oszustowi w ciągu tygodnia około 100 tys. zł. Podczas zatrzymania naciągacz wdał się w bójkę z policją. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli telefony i gotówkę. Zabezpieczyli konto, na które klienci wpłacali zaliczki. Udało się odzyskać w sumie 73 tys. zł.
Z kolei w grudniu ubiegłego roku dwaj inni legniczanie oszukali w sieci 90 osób za całego kraju. Oferowali do sprzedaży na jednym z portali internetowych sprzęt RTV i komputery. Policjanci ustalili, że dwaj oszuści w wieku 30 i 47 lat działali przez kilka miesięcy. Klienci, którzy przysłali na ich konto pieniądze, dostawali nic nie warte rupiecie. Gdy wysyłali do oszustów reklamacje, kontakt się urywał. Policjanci ustalili, że ofiary straciły w sumie co najmniej 30 tys. zł. Mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące. Grozi im do 8 lat więzienia.
Policja przestrzega przed pochopnymi zakupami w internecie, bo to wielkie ryzyko. - Nie należy wysyłać pieniędzy na konta osób niesprawdzonych, nieprowadzących działalności gospodarczej, ogłaszających się anonimowo w internecie - podkreśla nadkomisarz Masojć. - Prosimy też o zgłaszanie przestępstw, bo dzięki temu można zablokować konta oszustów - apeluje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?