Wymienione drużyny to tylko kilka z tysięcy zespołów, które rywalizowały w 2022 roku w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Rozgrywki są największym Turniejem dla dzieci w Europie. Udział jest całkowicie bezpłatny, a dzięki otwartemu charakterowi zapisów, do zabawy dołączyć może każda chętna, szkolna drużyna. Kiedy trwają etapy gminne i powiatowe, piłkarskie emocje ogarniają niemal całą Polskę.
Dobra zabawa na pierwszym miejscu
Co roku w finałach ogólnopolskich, obok zespołów z dużych miast, gdzie dostępna jest rozbudowana infrastruktura i wiele opcji piłkarskiego rozwoju, meldują się także drużyny z mniejszych ośrodków. Takich, w których możliwości są mniejsze, ale nie mniejsza jest miłość do futbolu.
– Mówi się o nas, że tutaj bociany zawracają, bo jesteśmy wioską, która znajduje się przed samą granicą czeską – żartuje Edward Tasior, trener drużyny Dragona Miszkowice. Jego zespół w minionej edycji dotarł do finału wojewódzkiego woj. dolnośląskiego, ale w przeszłości prowadzone przez trenera Tasiora dzieci rywalizowały również w finałach ogólnopolskich w Warszawie. Tak było choćby w 2016 roku. Jego drużynom udało się dotrzeć na stadion PGE Narodowy pomimo nieoczywistych, codziennych problemów. – Nie mamy żadnego ośrodka treningowego, hali czy balonu. Trenujemy, gdy pozwoli na to pogoda. Walczę o ty, by powstał chociaż kontener, w którym dzieciaki mogłyby się przebierać. 5-6 lat temu, gdy likwidowali ośrodek w Lubawce, jeden taki kontener kupiłem za własne pieniądze i jest on dla dziewczynek, by mogły się przebierać. Reszta dzieciaków przebiera się tam, gdzie seniorzy – dodaje trener Tasior.
Co zatem stoi za sukcesem drużyn trenera Tasiora? – Ja zawsze jestem za dziećmi, a one za mną. Do ognia za sobą wskoczymy. Kładę również nacisk na zabawę, bo są w takim wieku, że właśnie na to jest teraz czas – wyjaśnia szkoleniowiec z ponad 60-letnim stażem pracy w piłce.
Do ubiegłorocznego finału ogólnopolskiego zakwalifikowali się także chłopcy ze Szkoły Podstawowej z Przechlewa – liczącej 3000 mieszkańców wsi w województwie pomorskim.
– Dla nas już awans do finałów wojewódzkich był ogromną przygodą – mówi trener zespołu z Przechlewa, Krystian Stanios. – Pojechaliśmy do Gdańska na finał wojewódzki i mierzyliśmy z najlepszymi drużynami w regionie, choć… zaczęliśmy od porażki z inną drużyną z niewielkiej wsi. Potem spotkaliśmy się z drużynami, które wiodą w województwie prym pod kątem szkolenia, czyli Jaguarem Gdańsk, Lechią Gdańsk czy Arką Gdynia. I wygrywaliśmy z nimi!