Dalia Abaid-Ahmed uczyła się tańca w Bagdadzie. Teraz prowadzi legnicki zespół hip-hopowy.
Istnieją od czterech miesięcy. Wciąż mają problemy z układem choreograficznym i mylą kroki. Jednak już odnieśli, mały sukces – wystąpili na wiosennym festynie.
Zespół Step Up tworzą 14-17- latkowie z trzech legnickich podwórek – z ul. Kartuskiej na Zakaczawiu, z okolic Jordana i Dziennikarskiej. Tańczą hip-hop. Dalia Abaid-Ahmed, 21-letnia uczennica Zespołu Szkół Budowlanych przy Murarskiej, spotkała w styczniu trzy tańczące na ulicy dziewczyny. Od dziecka tańczyła, najpierw w domu kultury w Bagdadzie (Irak), z którego pochodzi. A od siedmiu lat w legnickich zespołach. Zawsze była niepokorna i nie chciała słuchać rad choreografów. – Miałam swój własny styl i widziałam, że wiele osób w zespole się na mnie wzoruje, co nie podobało się prowadzącej – mówi Dalia. – Zaproponowałam dziewczynom założenie zespołu.
Salę załatwiła w swojej szkole. Dwa razy w tygodniu odbywają się próby. Zebrało się osiem dziewcząt – koleżanek z kółka plastycznego i z podwórka oraz ich rodzeństwo. Nastolatki, które szukały sposobu na nudę.
– Na początku kłóciłyśmy się o wszystko – opowiada 16-letnia Patrycja Wojdak. – Kto, gdzie ma stać podczas układu, bo nikt nie chciał być w pierwszym rzędzie. Kto pierwszy będzie pił wodę po próbie. No dosłownie o wszystko.
Zespół zgrała Dalia. Gdy dochodziło do kłótni, siadała i czekała aż młodzież się uspokoi.
Jedna z 15-latek była zazdrosna o 12-letnią Klaudię Bernacką. Malutką dziewczynkę, która występowała w Złotych Dzieciach, a potem w VIP-ie, wszyscy w zespole uwielbiają. To właśnie nie podobało się starszej tancerce.
– Dałyśmy jej szanse, by przestała dokuczać Klaudii, ale ponieważ nie pomogło, sama zrezygnowała z zespołu – mówi Dalia.
W grupie brakowało chłopców. Wstydzą się występować na scenie. Dlatego dziewczyny musiały ich czymś skusić. – Spotkałyśmy kilku ćwiczących na ulicy parkury – tłumaczy Wioletta Wojdak, 17-letnia siostra Patrycji. – Skarżyli się na brak sal, więc zaoferowałyśmy miejsce w zamian za występy w zespole.
Le Parkour to dyscyplina z Francji, która polega na pokonywaniu przeszkód napotykanych na drodze. Chłopcy wbiegają na 2,5-3 metrowe mury, by przez nie przejść, przeskakują nad ławkami i robią salta. Teraz uczą techniki koleżanki z zespołu.
Kompletują stroje. Zrzutka po 5 zł tygodniowo na niewiele wystarcza, skoro dziewczęce skarpety, rajtuzy, bokserki, koszulki i chusty przewiązane w pasie to koszty dochodzące do 100 zł. Chłopcy nie mają jednolitych strojów i występują ubrani na biało, a dziewczyny mają np. dwa komplety koszulek. Zbierają też pieniądze na sprzęt nagłaśniający.
– Musimy mieć dobre wieże, by wczuć się w uliczny rytm – przyznaje Patrycja. •
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?