Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nepotyzm na konkursie Młody Paganini?

Agata Grzelińska
Alicja Dragan organizuje konkurs skrzypcowy, w którym jurorem jest jej mąż, a wygrywa córka.
Alicja Dragan organizuje konkurs skrzypcowy, w którym jurorem jest jej mąż, a wygrywa córka. Piotr Krzyżanowski
Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy "Młody Paganini" od kilku lat rozsławia Legnicę, ale ostatnio budzi też kontrowersje ze względu na rodzinne powiązania organizatorów i pokrewieństwo ze zwyciężczynią.

Konkurs od lat tworzy Alicja Dragan. W jury zasiada m.in. jej mąż Konrad Dragan, nauczyciel gry na skrzypcach, a w zmaganiach o laur zwycięstwa po raz kolejny bierze udział ich córka Sara. W tym roku wygrała konkurs w grupie młodszej. 12-letnia skrzypaczka jest wybitnie utalentowana. Nikt nie kwestionuje jej umiejętności. Rodzi się tylko pytanie, czy powinna startować w imprezie, w którą tak mocno są zaangażowani jej rodzice?

Wczoraj Alicja Dragan rozmawiała z nami. Potem jednak nie zgodziła się na wypowiedź. Podkreślała, że Sara jest nie tylko jej dzieckiem, ale legniczanką i mogła wziąć udział w ważnym konkursie skrzypcowym. Nie kryła zdenerwowania. Przypominała, że regulamin jest rygorystyczny, a jurorzy nie punktują swoich uczniów. Nie wiedzą też, jak oceniają inni. Dopiero po zsumowaniu punktów okazuje się, kto wygrał. Wspominała, że uprzedzała wszystkich, że nie widzi problemu w tym, by Sara wystartowała w tym konkursie.

Alicja Dragan wyliczała też liczne sukcesy Sary poza Legnicą, ostatnio w Warszawie i Zgorzelcu. Nie chce rozmawiać o tym, czy sytuacja w "Młodym Paganinim" jest etyczna, czy nie. Przekonuje natomiast, że artykuł może skrzywdzić jej dziecko, a wtedy zapowiada wojnę.

Spokojniej mówił Konrad Dragan. Nie miał wątpliwości, że Sara powinna startować w tym konkursie. Podkreślał, że jury nie pozwoliłoby sobie na stronniczą ocenę, bo zasiadają w nim prawdziwi zawodowcy, a laureaci konkursu sprawdzają się w innych konkursach. Stwierdził, że to specyfika polska - zamiast pomagać młodym talentom, chce się je zdeptać.

O bezstronności jurorów zapewnia też Benedykt Ksiądzyna, szef Legnickiej Orkiestry Symfonicznej. - To zbyt poważne gremium, by pozwoliło sobie na jakąkolwiek
stronniczość - mówi dyrygent. Uważa, że Sara miała prawo wystąpić i być sprawiedliwie oceniona. - Należy się tylko cieszyć, że wygrała, bo ona umie grać. To
polskie myślenie, że ktoś spokrewniony jest skorumpowany.

Jednak takie sytuacje są niedopuszczalne w konkursach wielkiej rangi. - W konkursach chopinowskich są rygorystyczne zasady. Według regulaminu, jurorzy nie mogą oceniać swych studentów ani uczniów - podkreśla Barbara Niewiarowska z biura Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.

Piotr Borys, europoseł PO, ma nad konkursem patronat honorowy. Zapewnił nas, że o rodzinnych powiązaniach nic nie wie. Powiedział też, że nie zna składu jury.

- Angażuję się w ten konkurs, bo to świetna forma promocji Legnicy - mówi Borys. - Wydaje się, że po to, by nie budzić niczyich wątpliwości, juror-ojciec powinien się wyłączyć. Szkoda dziecka, na które niepotrzebnie pada cień wątpliwości.

Ewa Banaś, prezes Fundacji For Art, głównego organizatora konkursu, podkreśla, że nagrodzono wielki talent. - Temat rodzinny jest kontrowersyjny, ale Sara to perła, genialne dziecko - mówi Ewa Banaś.

To jest jedyne miejsce, gdzie to dziecko nie powinno grać
Z prof. Jackiem Hołówką, etykiem z Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Agata Grzelińska

– Panie Profesorze, matka organizuje konkurs skrzypcowy, ojciec zasiada w jury, pierwsze miejsce zdobywa córka. To jest etyczne?
– To w ogóle jest kpina. Ludziom się wydaje, że można być jednocześnie zakonnicą i ladacznicą. Nie można. Albo się promuje konkurs, albo swoje dziecko. To jest dziecinne, prowincjonalne i niedopuszczalne.

– Ale ta dziewczynka ma wielki talent. Znawcy mówią, że to perła. Wygrywa także wiele innych konkursów.
– Ale nie chodzi o to, czy dziecko ma talent, czy nie, tylko o zdecydowany konflikt interesów. To jest jedyne miejsce, w którym ta dziewczynka nie może grać. A juror musi być ślepy na jakiekolwiek emocje. Np. na uczelni również mąż nie może być dziekanem, jeśli jego żona jest adiunktem. Jeśli ta dziewczynka ma talent, tym bardziej nie powinna startować w konkursie rodziców, bo przecież to nie są zawody w bieganiu, w których fotokomórką da się zmierzyć, kto był pierwszy. W artystycznych konkursach wszystko się opiera na subiektywnej ocenie, gustach, wizjach. Talent jest niemierzalny. W sztuce trzeba być szczególnie wyczulonym na te kwestie. Rodzice umniejszyli rangę konkursu, skrzywdzili dziecko, a siebie ośmieszyli.

– Rodzice twierdzą, że byłoby krzywdzące, gdyby ich córka nie mogła startować w ważnym konkursie tylko z ich powodu.
– To dziecinada. Krzywdzące dla niej jest to, że startuje, ponieważ werdykt naturalnie może budzić podejrzenia. Nie usunie się ich mówieniem, że wszystko jest w porządku, bo bardzo się staramy, żeby tak było. Należy dbać o pozory. Dziwię się, że artyści, ludzie wykształceni i wrażliwi, tego nie czują.

– Dbać o pozory?
– Tak, o pozory, o procedurę. Ci państwo złamali procedurę, choć nie musieli złamać zasad. Nie można przecież stwierdzić, że wynik konkursu jest niesprawiedliwy albo że dziewczynka wygrała niezasłużenie. Pewnie przy innym składzie jury również by wygrała. Łamanie procedury polega na tym, że rodzice stworzyli podejrzenie, że mogli mieć wpływ na wyniki. Oni powinni zrobić coś innego. Zorganizować dziecku wielki koncert, na którym mogłaby się zaprezentować i wysyłać ją na inne konkursy.

Czy wierzysz w obiektywny wynik organizowanego przez rodziców konkursu, który wygrywa ich dziecko? Czekamy na komentarze

Zobacz też: A czy Ty sprzątasz po swoim psie?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto