Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet ZUS się dziwi

Agata Grzelińska
Edward Sroka (z lewej) i Jarosław Jurasik pozwali do sądu niesolidnego pracodawcę. Od miesięcy nie mogą doczekać się sprawiedliwości i pieniędzy za pracę.
FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Edward Sroka (z lewej) i Jarosław Jurasik pozwali do sądu niesolidnego pracodawcę. Od miesięcy nie mogą doczekać się sprawiedliwości i pieniędzy za pracę. FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Polkowicki radny uchyla się od wypłacenia zaległych wypłat swoim pracownikom - Nie chcę robić przykrości panu Isztwanowi, po prostu chcę odzyskać pieniądze, bo nie mam żadnych środków do życia – mówi ...

Polkowicki radny uchyla się od wypłacenia zaległych wypłat swoim pracownikom

- Nie chcę robić przykrości panu Isztwanowi, po prostu chcę odzyskać pieniądze, bo nie mam żadnych środków do życia – mówi Edward Sroka. Pozwał pracodawcę do sądu, ale ten nie stawia się na rozprawy

- Od 2000 roku jestem zatrudniony w firmie PPHU Janusz Isztwan Polkowice jako malarz budowlany – opowiada pan Edward. – Od 1 czerwca ubiegłego roku mój pracodawca nie wypłaca mi pieniędzy.
Firma budowlana Janusza Isztwana wygrała w ostatnich latach m.in. przetargi na budowę wyższej szkoły przedsiębiorczości w Polkowicach i sali gimnastycznej w Chocianowie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, firma budowlana radnego - wiceprzewodniczącego rady powiatu, jeszcze kilkanaście miesięcy temu zatrudniała ok. 40 osób. Teraz tylko kilka.
- Za marzec dostałem wypłatę w końcu kwietnia, za kwiecień – w połowie czerwca, a za maj – na początku lipca – wylicza Sroka. - Wypłaty za czerwiec i kolejne miesiące do dziś nie widzę. Od lipca do grudnia byłem na zwolnieniu lekarskim. Wtedy złożyłem podanie o zwolnienie. Mam chory kręgosłup. Dostałem skierowanie na rentę. Nie mam żadnych świadczeń. Nie płacił mi ani Isztwan, ani ZUS, bo wciąż byłem jego pracownikiem. Po usilnych prośbach o wystawienie świadectwa pracy, wysłał moje dokumenty do ZUS-u w połowie stycznia.
- Sroka to oszust i pijak – odpowiada Janusz Isztwan. – Zwolniłem go dyscyplinarnie za pijaństwo, ale mnie ubłagał, bo ma dzieci. Przyjąłem go ponownie, a on na drugi dzień poszedł na zwolnienie. Żałuję tylko tego, że znów go zatrudniłem.
Edward Sroka wyjaśnia: - Pracowaliśmy do godziny 15. Zwolnił mnie o godz. 16.50, czyli po godzinach pracy. Nie było żadnego badania, które by udowodniło, że byłem pijany – mówi. – To było bezprawne zwolnienie, dlatego na drugi dzień przyjął mnie ponownie.

Dość wycierpiałem
Janusz Isztwan jest rozgoryczony i ma pretensje do swojego byłego pracownika.
- Już dosyć wycierpiałem z jego powodu. Na policję i do prokuratury na mnie doniósł, ale sprawa została umorzona - mówi.
Rzeczywiście policja otrzymała od Edwarda Sroki zgłoszenie.
- Wszczęte w końcu listopada postępowanie w sprawie o naruszenie praw pracowniczych przez Janusza Isztwana trwa – mówi Waldemar Cichocki, oficer prasowy policji w Polkowicach. – Prokuratura nadzoruje śledztwo, jak zwykle w takich wypadkach.

Niewidzialne składki
Zwolniony pracownik podkreśla, że nie zależy mu na wojnie z byłym szefem.
- Chcę tylko odzyskać moje pieniądze. On myśli, że skoro jest radnym, to może być nieuczciwy - żali się Edward Sroka. – Przysyłał mi rozliczenia, że opłaca moje składki w ZUS-ie. Nieufny, po dotychczasowych doświadczeniach, postanowiłem to sprawdzić.
- Pan Sroka skierował do nas pod koniec października pytanie, czy pracodawca opłaca mu składki na ubezpieczenie – dopowiada Elżbieta Kurek, rzecznik prasowy ZUS-u w Legnicy. – Sprawdziliśmy i poinformowaliśmy go, że nie odprowadzał tych składek od lutego 2004 roku do września 2004 roku.
- Uregulowałem zaległe zobowiązania – odpowiada Janusz Isztwan. - Do ZUS-u wpłaciłem pod koniec roku ponad 106 tys. zł, a 13 tys. zł do urzędu skarbowego za zaległe podatki. Zobowiązania cywilne będę regulował w miarę przypływu gotówki.

Więcej poszkodowanych
Poszkodowanych pracowników firmy należącej do wiceprzewodniczącego rady powiatu w Polkowicach jest więcej.
- Pan Isztwan nie zapłacił mi za czerwiec, lipiec i za kilka dni sierpnia – mówi Jarosław Jurasik. – W sumie powinien mi wypłacić 5300 zł. Ponieważ nie dostawałem wypłaty, 6 sierpnia napisałem podanie o zwolnienie. Od 9 sierpnia pracowałem już gdzie indziej, a pan Isztwan przysłał mi 6 września zwolnienie za porozumieniem stron, z którego wynikało, że pracowałem u niego do końca sierpnia. W ten sam dzień podałem go do sądu.
Podobnie zrobił Edward Sroka:
- Zgłosiłem sprawę do sądu pracy 6 lipca, ale do tej pory nie odbyła się żadna rozprawa, bo Isztwan nie stawił się ani razu – opowiada. – Kolejna rozprawa wyznaczona jest na 25 stycznia, ale nie wiem, czy się odbędzie. Czy on przyjdzie?
Tym razem powinien przyjść sam lub wyznaczyć zastępcę.
- Rzeczywiście pan Janusz Isztwan przedkładał zwolnienia lekarskie i usprawiedliwiał swoją nieobecność na rozprawach sądowych, ale 5 stycznia tego roku sąd pouczył pozwanego, że skoro sam nie może przybyć na rozprawę, powinien wyznaczyć pełnomocnika – mówi sędzia Paweł Pratkowiecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy. – Jeśli nie zrobi tego sam, sąd go wyręczy.

A żyć trzeba
Tymczasem rodzina Sroków próbuje przeżyć za 400 zł miesięcznie.
- Moja żona pracuje na pół etatu, mamy córkę w pierwszej klasie szkoły podstawowej – mówi pan Edward. – Gdyby nie pomoc dorosłych dzieci, które pracują, nie dalibyśmy rady. Za mieszkanie nie płacę już od trzech kwartałów, mam zablokowany telefon. A Janusz Isztwan jest mi dłużny ponad 7 tysięcy zł.
- Nieprawda, tylko 3 tysiące – zaprzecza pracodawca.
Edward Sroka wzdycha:
- Nawet w ZUS-ie dziwią się, za co żyjemy.

Etyka musi być

Piotr Korobczak, przewodniczący rady powiatu polkowickiego:
- Jeżeli pan Janusz Isztwan jest coś winien swojej załodze, to pracownicy powinni dochodzić swoich praw. Każdy radny, który składał przysięgę, zobowiązany jest ją wypełniać. Etyka radnego musi być wzorowa. Nie wiem, czy pan Isztwan krzywdzi swoich pracowników. Wiem natomiast, że zamierza wszystkie zobowiązania uregulować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto