Miedź Legnica przegrała z GKS-em Bełchatów

Miedź Legnica przegrała z GKS-em Bełchatów

Legniczanie nieźle weszli w to spotkanie. Mieli nawet kilka okazji, jednak za każdym razem brakowało im szczęścia. Podobnie zresztą prezentowali się goście.

W 14 minucie świetną piłkę otrzymał Michał Mak, na szczęście dla Miedzi, w ostatniej sekundzie powstrzymał go jeden z defensorów Miedzi. Minutę później, gdy wydawało się, że legniczanie wyjdą z kolejną akcją zakotłowało się pod bramką Miedzi. Uderzył jeden z piłkarzy GKS-u, piłka odbiła się jeszcze od jednego z piłkarzy, czym zupełnie zmyliła Bledzewskiego i spokojnie wtoczyła się do bramki Miedzi. GKS miał olbrzymie szczęście przy tej akcji, ale po kwadransie gry to goście prowadzili.

Legniczanie chcieli jak najszybciej pomścić pechowo straconą bramkę i wrzucili wyższy bieg. Swoje okazje mieli Tanżyna i Midzierski. Brakowało jednak dokładności. W końcówce pierwszej połowy spotkanie znów się wyrównało. Sędzia doliczył minutę i gdy zdawało się, że lada moment wyśle wszystkich na przerwę goście wyprowadzili zabójczą kontrę. Kirovski otrzymał świetne podanie, huknął jak z armaty, a Bledzewski po raz drugi wyciągał futbolówkę z siatki.

Drugą połowę Miedź rozpoczęła odważnie. Legniczanie wiedzieli, że muszą odrabiać straty. Defensywa gości grała jednak bezbłędnie.

W 60 minucie gry jeden z zawodników gości zagrał we własnym polu karnym ręką, ale sędzia tego nie zauważył. Powinien być rzut karny, który mógł zmienić losy tego spotkania.

W 68 minucie Zbigniew Zakrzewski został brutalnie sfaulowany tuż przed polem karnym. Sędzia Jarosław Przybył z Kluczborka zapomniał chyba na to spotkanie kartek i nie pokazał za to zagranie nawet żółtej! Z wolnego uderzał Burkhardt, ale piłkę posłał w mur.

Legniczanie próbowali do ostatnich sekund, obrona GKS-u była jednak niewzruszona. Goście wygrali 2:0.

Miedź Legnica przegrała z GKS-em Bełchatów