MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Kobot w domu w Lubinie bywa bardzo rzadko

Agata Grzelińska, Dawid Sołtys
Łukasz Kubot jest teraz 43. w światowym rankingu ATP World Tour
Łukasz Kubot jest teraz 43. w światowym rankingu ATP World Tour Janusz Wójtowicz
Łukasz Kubot, najlepszy polski tenisista, pierwsze kroki na korcie stawiał w Lubinie, gdy miał 6 lat. Dziś gra na wszystkich ważnych turniejach tenisowych świata

Łukasz Kubot jest obecnie najlepszym polskim tenisistą. W światowym rankingu ATP World Tour zajmuje 43. lokatę. Z kolei w rankingu deblistów znajduje się na 12 miejscu.

Kubot urodził się w Bolesławcu 16 maja 1982 roku. Miał trzy miesiące, gdy jego rodzice przeprowadzili się do Lubina. Mieszkają tu do dziś. Ojciec Janusz jest trenerem piłkarskim w Chrobrym Głogów, mama Dorota pracuje w urzędzie miejskim.

Pierwsze kroki na korcie tenisista stawiał w wieku 6 lat. Był bardzo energicznym dzieckiem, chciał grać w piłkę, ale do szkółki piłkarskiej przyjmowano dopiero od 10 lat, więc zaczął grać w tenisa. Na zajęcia zapisało się ok. stu malców, z których została garstka. Ich rodzice założyli klub, zatrudnili trenera, ale zapału i siły do ciężkiej pracy wystarczyło tylko Łukaszowi Kubotowi.

Kilka lat temu lubinianin wyprowadził się do stolicy Czech - Pragi. Jego trenerem jest tam Tomas Hlasek. W ostatnich kilkunastu miesiącach Łukasz Kubot zrobił bardzo duże postępy. Praworęczny zawodnik pierwszy raz w setce rankingu ATP znalazł się 16 listopada 2009 roku (był 89.). Takie miejsce osiągnął dzięki dobrym wynikom w zawodach. Poprzedni rok zakończył zwycięstwem w trzech turniejach deblowych w parze z Austriakiem OIiverem Marachem. Z kolei w tym roku wygrał już w dwóch turniejach w Acapulco i Santiago de Chile.

Kubotowi dobrze idzie również w singlu. Co prawda nie wygrał jeszcze turnieju, ale w karierze już dwukrotnie udawało mu się dotrzeć do finału. W lutym w Brasil Open (Costa do Saupie) przegrał w finale z czternastą rakietą świata Hiszpanem Juanem Carlosem Ferrero.

Łukasz Kubot w rodzinnym Lubinie bywa bardzo rzadko, przejazdem, albo gdy musi załatwić jakąś sprawę.
- Udaje mi się przyjechać do domu tylko kilka razy w roku, i to na krótko - mówi tenisista, który zawsze podkreśla, że pochodzi z Lubina.

Choć odwiedza rodzinne miasto nieczęsto, bacznie je obserwuje i zauważa zmiany. - Ilekroć przyjeżdżam, nie poznaję Lubina - przyznaje Łukasz. - Cieszę się, że moje miasto się rozwija. Lubię tu przyjeżdżać. Gdy wyjeżdżam, zawsze kręci mi się łezka w oku.

Czy w takim razie sportowiec zamierza powrócić do ukochanego Lubina, gdzie mieszkają jego bliscy? - Za wcześnie na takie decyzje. Teraz skupiam się na tym, by jak najlepiej grać, a co będzie w przyszłości? Zobaczymy - mówi Łukasz Kubot. - Nie wykluczam jednak, że może za kilka lat wrócę i założę w Lubinie szkołę tenisową.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto