Norbert Wojnarowski niechętnie o tym mówi. Nie chciałby robić ze swego doniesienia medialnej afery. Ale potwierdza informacje, jakie otrzymaliśmy od prokurator Liliany Łukasiewicz, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Zgłosiłem się na policję nie jako parlamentarzysta, ale jako zwykły człowiek, zmuszony bronić swego dobrego imienia - podkreśla Norbert Wojnarowski. - Nie pozwolę dłużej, abyśmy ja i moja rodzina byli obrażani przez ludzi, którzy anonimowo wypisują bzdury i czują się bezkarni. Zamierzam równie zdecydowanie działać w przyszłości, gdyby podobne wpisy się powtarzały.
Impulsem do działania było pytanie zadane któregoś dnia posłowi przez 13-letnią córkę, która przeczytała komentarze internautów na portalu. Przestraszona, przyszła zapytać, "o co chodzi z tym ciemnym zaułkiem". Nie wiemy, co konkretnie zawierały wpisy zgłoszone na policję. Ze względu na śledztwo poseł nie chce o nich mówić. Według innych źródeł, miały raczej charakter oszczerstw niż gróźb.
Autorów komentarzy można ustalić po adresie IP. Operatorzy internetowi przekazują te dane tylko policji i prokuraturze. Zwykły obywatel nie ma do nich bezpośredniego dostępu. Aby jednak umożliwić mu obronę, legnicka prokuratura nie odmawia nikomu, kto czuje się szkalowany przez internet. Potem sprawę umarza, przekazując równocześnie dane poszkodowanym, by mogli dochodzić swych praw na drodze cywilnej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?