Lubin: Radni o "zbójeckim podatku" od miedzi

Samorządowcy z zagłębia miedziowego są przeciwni temu podatkowi i zwracają się do rządu, posłów i senatorów o rozsądek w tej sprawie. Wczoraj taki apel podjęli radni powiatu lubińskiego. Przekonują, że zbyt wysoka danina od KGHM negatywnie wpłynie na możliwości finansowe i rozwój spółki, a co za tym idzie, również rozwój całego regionu.

Zobacz też: Skarb Państwa 19 stycznia wymieni skład rady nadzorczej KGHM. Później przyjdzie czas na zarząd?

- Niektórzy nazywają ten podatek zbójeckim. Dotyczy on tylko Polskiej Miedzi, bo tylko KGHM na terenie naszego kraju wydobywa te surowce - mówił podczas wczorajszej sesji szef rady powiatu Adam Myrda. - Jeżeli podatek zacznie obowiązywać, możemy zapomnieć o takich inwestycjach w udostępnienie nowych złóż, jak np. Głogów Głęboki Przemysłowy.

Inwestycje i znacznie niższa zdolność kredytowa KGHM to niejedyne zmartwienia w związku z nowym podatkiem. Wysokie kwoty pobierane z KGHM to też niebezpieczeństwo zamknięcia nierentownych zakładów - kopalni Lubin i Huty Miedzi Legnica.

Zobacz też: Wojnarowski popiera nowy podatek od KGHM

Przedstawiciele związków zawodowych działających w Polskiej Miedzi są oburzeni takimi rozwiązaniami i przekonują, że nowy podatek jest niezgodny z konstytucją, ponieważ powinien zostać ogłoszony do 30 listopada 2011 roku. Tymczasem ustawy nie ma do dziś. - Rok podatkowy nie zaczyna się 1 kwietnia. Nie można w ten sposób zaskakiwać płatników - mówi Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.

Na sesji w Lubinie, podczas której radni powiatu podjęli apel do rządu o to, by zachował umiar w wyznaczaniu wysokości podatku, obecna była też posłanka PO Ewa Drozd z Głogowa. - Nie jestem przeciwna podatkowi, ale zaproponowanej jego formule - mówiła posłanka. - W sytuacji, kiedy kraj jest w potrzebie, podatek się należy. Jest taka zasada, że jak ktoś jest w potrzebie, to mu się pomaga, ale nie dusi się pomagającego, czyli tutaj KGHM.