Dotychczas Lubin 2006 był mniejszością, więc nie mógł przeforsować prezydenckich uchwał, a Robert Raczyński mógł spokojnie tłumaczyć mieszkańcom, że winni wszelkich niepowodzeń są radni, blokujący jego pomysły. Teraz będzie miał wolną rękę i sprzyjające zaplecze nie tylko w swoim klubie.
– Na razie czekamy jeszcze na oficjalne wyniki. Cieszymy się, ale też widzimy duże wyzwanie – mówi Marian Węgrzynowski, w poprzedniej kadencji przewodniczący klubu Lubin 2006. – Przed nami olbrzymie wyzwanie. Teraz już nie będzie dla nas usprawiedliwienia. Dopiero teraz mieszkańcy będą nam uważnie patrzeć na ręce. Spodziewam się dużej kontroli zarówno ze strony opozycji, jak i lubinian.
Prezydent może liczyć też na przychylność Marcina Białkowskiego, nowego radnego z Prawa i Sprawiedliwości.
– To trochę jak w dużej firmie. Dobrze, jeśli rada będzie wspierała prezydenta w dobrych przedsięwzięciach. Ja jestem do dyspozycji – deklaruje Białkowski. – Będę wspierał dobre inwestycje, bo zależy mi na tym, by Lubin był miastem ładnym, wygodnym do życia i nowoczesnym.
Inaczej role opozycji widzi radny PO Krzysztof Olszowiak.
– Gratuluję wyniku wyborczego panu prezydentowi i jego ludziom. Jest imponujący. Dla mnie w radzie niewiele się zmienia. Nadal będę się interesował tym, co się dzieje z miejskim majątkiem - mówi Olszowiak. - Mam nadzieję, ze prezydent spełni swoje wyborcze obietnice, ale to będzie trudne, bo budżet nie jest z gumy.
AAG
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?