Lubin: KGHM przegrał w ministerstwie

Po Bolesławcu i Iłowej to już trzeci obszar w starym zagłębiu przejęty przez Australijczyków. KGHM uzyskał jedynie prawo do prowadzenia badań w niewielkim skrawku złoża położonym na wschód od Bolesławca (rejon Wartowice). Zgodnie z koncesją, niedawno rozpoczął tam odwierty.

Kiedy trzy lata temu Herbert Wirth, prezes KGHM, zapowiadał możliwość powrotu spółki do starego zagłębia, obszar Nowin wymieniał jako najbardziej atrakcyjny. Dlatego Polska Miedź nie zamierza tak po prostu skapitulować - zaskarży decyzję Ministerstwa Środowiska do sądu.

- To skandal - grzmi Józef Czyczerski, szef Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność. - Nie potrafię pojąć, dlaczego organ państwowy rozdzielający koncesje tak bezkrytycznie oddaje strategiczne złoża zagranicznym przedsiębiorstwom w sytuacji, kiedy stara się o nie również nasz narodowy producent miedzi. To działanie na szkodę państwa polskiego. Takimi rzeczami powinno się zająć ABW.

Na Dolnym Śląsku poszukiwania złóż miedzi, złota, niklu i innych metali prowadzą - poza KGHM - koncerny Duluth z Kanady (okolice Ścinawy), Northern Minnig z Australii (Radzimowice, Szklary), Rathdowney z Kanady (Zawiercie) i Strzelecki Metals (Myszków, Osiecznica-Nowiny, Iłowa-Bolesławiec).

- Proszę nie sądzić, że te firmy szukają miedzi dla siebie, żeby ją eksplorować - mówił nam niedawno prezes KGHM Herbert Wirth. - One myślą o spekulacji. Gdyby KGHM, jako właściciel otoczonej w ten sposób działki, chciał się rozwijać, będzie musiał uzgodnić z sąsiadami warunki przejęcia, czyli zapłacić spekulantom.
Śląsko-Krakowska Kompania Górnictwa Metali dostała wszystkie koncesje na 6 lat. Poszukiwania miedzi w starym zagłębiu chce prowadzić wspólnie z amerykańskim partnerem: United Moly Inc.

Na pytanie o budowę kopalni, dyrektor Andrew Zemek odpowiada, że na razie jest grubo za wcześnie, by o tym mówić.

Zobacz także: Czołowe zderzenie dwóch tirów w Nowej Wsi Legnickiej (ZDJĘCIA)