Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszek Gławęda, najbardziej znany legnicki strażak, przechodzi na emeryturę

Zygmunt Mułek
Starszy aspirant Leszek Gławęda ma 51 lat. Wysoki, mocno zbudowany. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy ludziom. W legnickiej straży pożarnej przepracował 31 lat. Nie za wcześnie na emeryturę?

- Żal odchodzić, bo nie jestem jeszcze wypalony - nie ukrywa. - Ale najwyższy czas, bo zasady emerytalne mogą się zmienić. I to jest główny powód.

Zobacz też: Legnica

Był rok 1981. Młody Gławęda dopiero co skończył I Liceum Ogólnokształcące. Miał już żonę i dziecko. - Szybko założyłem rodzinę - uśmiecha się. - Aby uciec od wojska, pracowałem przez trzy miesiące w pogotowiu. Byłem sanitariuszem. Potem przyjąłem się do straży i tak już pozostało.

Wtedy, by zostać strażakiem, wystarczyło mieć zdrowie i dobre chęci. Połowa z nich zakończyła naukę na podstawówce. Strażak Gławęda został pomocnikiem przodownika drugiej roty. Miał za zadanie podczas akcji znaleźć hydrant z wodą i podłączyć do niego węże. Uczył się i skończył kurs na szeregowego. Potem kolejne. Został dowódcą zmiany i miał pod sobą 20 ludzi.

Więcej o najbardziej znanym legnickim strażaku przeczytasz w Gazecie Wrocławskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto